Autor: Charlaine Harris
Wydawnictwo: Replika
Seria wydawnicza: Aurora Teagarden / część V
Data wydania: 2 września 2014
Liczba stron: 264
Moja ocena: 6,5/10, czyli dobra z plusem
Charlaine Harris (ur. 1951) - bestsellerowa pisarka, autorka słynnego cyklu o Sookie Stackhouse, na podstawie którego HBO nakręciło popularny serial "Czysta krew" . Zanim zaczęła pisać powieści, tworzyła poezję, a następnie sztuki teatralne. Jej książki sprzedają się w milionowych nakładach na całym świecie.
Charlaine Harris mieszka w Arkansas wraz z mężem i trójką dzieci.*
Po bardzo dobrym udanym spotkaniu z Aurorą Teagarden (Roe) w książce "Dom Juliusów" (tom 4) zapragnęłam zapoznać się z kolejnymi częściami o losach sympatycznej i niewątpliwie bardzo charakterystycznej bohaterki.
Jeszcze nie zdążyłam przeczytać pierwszych części, a już sięgnęłam po piątą, najnowszą, która nosi tytuł "Z jasnego nieba", której fabuła bardzo mnie zainteresowała.
Nie mogło być inaczej, gdy dowiedziałam się, że do ogrodu bibliotekarki Roe wpada, a dokładnie spada z nieba ciało mężczyzny. W tym momencie pojawia się mnóstwo pytań i domysłów : czy to przypadkowa śmierć, morderstwo, a może samobójstwo? W chwili, gdy dowiadujemy się, że to Jack Burns - funkcjonariusz z którym kobieta nie była w najlepszych relacjach wszystko komplikuje się jeszcze bardziej.
W jej otoczeniu zaczynają się pojawiać również inne osoby, które nie darzyły policjanta zbytnią sympatią...
Zapowiada się bardzo skomplikowane śledztwo w które oczywiście poza mundurowymi - najbardziej zaangażuje się nasza ulubiona niziutka, okularnica, która też jest podejrzana... Mądra, spostrzegawcza, bardzo dobra obserwatorka - wszystko dokładnie analizuje. Po nitce do kłębka. Często bywa na spotkaniach towarzyskich na których może zdobyć wiele wartościowych informacji.
W międzyczasie, gdy ona głowi się nad rozwikłaniem sprawy w miasteczku zaczyna dochodzić do wielu innych dziwnych zdarzeń; napadów i pobić.
Czy to też jest powiązane ze śmiercią Burnsa?
W powieści pojawia się wielu bohaterów, których mieliśmy już okazję spotkać w poprzednich częściach, ale nie przeszkadza to w czytaniu serii poza kolejnością - ponieważ autorka dba o to abyśmy się nie pogubili, przybliżając nam postaci, które odgrywają znaczącą rolę.
W każdym tomie jest prowadzona odrębna sprawa kryminalna, którą stara się rozwiązać nieustraszona Aurora. To dzięki niej wiemy, co się dzieje w najbliższym otoczeniu ponieważ jest prowadzona narracja pierwszoosobowa z jej punktu widzenia.
Nie brakuje jej przemyśleń również tych dotyczących jej życia prywatnego. Zwraca ona dużą uwagę na wygląd, ubiór, makijaż zarówno własny jak i osób, które jej towarzyszą oraz miejsca w których przebywa - dokładnie to wszystko opisując. Niekiedy za bardzo się rozdrabniając w tych kwestiach.
W tej części przybliża nam również swoją pracę w bibliotece i ludzi z którymi pracuje.
Wielka niewiadoma związana ze śmiercią policjanta i znaki naprowadzące do rozwiązania sprawy "Z jasnego nieba" są sprawnie przedstawione, choć przyznaję że wpadłam na właściwy ślad wcześniej niż pani Teagarden. Autorce w tym przypadku nie udało się do końca zbić mnie z tropu, ale w głównej mierze jest to pewnie zasługa tego, że we mnie też jest trochę (a może jednak dużo?) z detektywa.
Chciałam kiedyś pracować w tym zawodzie i pewnie dlatego tak bardzo lubię tę serię.
Połączenie wątków obyczajowych, kryminalnych i romansu w idealnych proporcjach - niezmiernie mnie w tym przypadku zadowala.
Książki o losach Roe zdobyły moje serce...
Mały minus za dwa elementy pojawiające się w zakończeniu piątej części. Nie chce za dużo zdradzać, ale według mnie pojawia się zbytnie wydłużenie ilości czasu (w chwili grozy) na korzyść Roe oraz natychmiastowe odnalezienie przez nią przedmiotu (w czyimś aucie) który znajdował się dokładnie w miejscu o którym wcześniej pomyślała. Trochę tak jakby miała zdolności jasnowidzenia...
Może ma, ale my jeszcze o tym nie wiemy...
Ta kobieta przecież przez cały czas odkrywa przed nam jakieś nowe karty, zarówno związane z jej życiem, ale również przyciągając do siebie tajemnicze i trudne do wyjaśnienia śmierci.
Sama przyznała w tej części, że mogła mieć innego męża niż Martin i wtedy prowadziłaby nudne, monotonne życie pani domu na przedmieściach - w którym nie pojawiałyby się żadne dziwne historie, nie byłoby też żadnych trupów...
Nasuwają się pytania:
Czy my czytelnicy tego właśnie chcielibyśmy?
Czy czytalibyśmy cykl wydawniczy o Aurorii Teagarden z taką pasją - jak teraz?
Moja odpowiedź brzmi "NIE" i cieszy mnie bardzo, że tak się nie stało, a losy Roe toczą się tak jak dotychczas, czyli zaskakująco, szybko i niezmiernie ciekawie - przynajmniej jak dla mnie.
A jakie byłyby Wasze odpowiedzi na te pytania?
Ja na pewno nadrobię zaległości z poprzednimi częściami.
I czekam z niecierpliwością na kolejną noszącą tytuł "A Fool and His Honey".
A Was zachęcam do lektury "Z jasnego nieba".
W jej otoczeniu zaczynają się pojawiać również inne osoby, które nie darzyły policjanta zbytnią sympatią...
Zapowiada się bardzo skomplikowane śledztwo w które oczywiście poza mundurowymi - najbardziej zaangażuje się nasza ulubiona niziutka, okularnica, która też jest podejrzana... Mądra, spostrzegawcza, bardzo dobra obserwatorka - wszystko dokładnie analizuje. Po nitce do kłębka. Często bywa na spotkaniach towarzyskich na których może zdobyć wiele wartościowych informacji.
W międzyczasie, gdy ona głowi się nad rozwikłaniem sprawy w miasteczku zaczyna dochodzić do wielu innych dziwnych zdarzeń; napadów i pobić.
Czy to też jest powiązane ze śmiercią Burnsa?
W powieści pojawia się wielu bohaterów, których mieliśmy już okazję spotkać w poprzednich częściach, ale nie przeszkadza to w czytaniu serii poza kolejnością - ponieważ autorka dba o to abyśmy się nie pogubili, przybliżając nam postaci, które odgrywają znaczącą rolę.
W każdym tomie jest prowadzona odrębna sprawa kryminalna, którą stara się rozwiązać nieustraszona Aurora. To dzięki niej wiemy, co się dzieje w najbliższym otoczeniu ponieważ jest prowadzona narracja pierwszoosobowa z jej punktu widzenia.
Nie brakuje jej przemyśleń również tych dotyczących jej życia prywatnego. Zwraca ona dużą uwagę na wygląd, ubiór, makijaż zarówno własny jak i osób, które jej towarzyszą oraz miejsca w których przebywa - dokładnie to wszystko opisując. Niekiedy za bardzo się rozdrabniając w tych kwestiach.
"Użalanie się nad sobą jest jak czekolada; z wiekiem możesz pozwolić sobie tylko na odrobinę."**
W tej części przybliża nam również swoją pracę w bibliotece i ludzi z którymi pracuje.
Wielka niewiadoma związana ze śmiercią policjanta i znaki naprowadzące do rozwiązania sprawy "Z jasnego nieba" są sprawnie przedstawione, choć przyznaję że wpadłam na właściwy ślad wcześniej niż pani Teagarden. Autorce w tym przypadku nie udało się do końca zbić mnie z tropu, ale w głównej mierze jest to pewnie zasługa tego, że we mnie też jest trochę (a może jednak dużo?) z detektywa.
Chciałam kiedyś pracować w tym zawodzie i pewnie dlatego tak bardzo lubię tę serię.
Połączenie wątków obyczajowych, kryminalnych i romansu w idealnych proporcjach - niezmiernie mnie w tym przypadku zadowala.
Książki o losach Roe zdobyły moje serce...
Mały minus za dwa elementy pojawiające się w zakończeniu piątej części. Nie chce za dużo zdradzać, ale według mnie pojawia się zbytnie wydłużenie ilości czasu (w chwili grozy) na korzyść Roe oraz natychmiastowe odnalezienie przez nią przedmiotu (w czyimś aucie) który znajdował się dokładnie w miejscu o którym wcześniej pomyślała. Trochę tak jakby miała zdolności jasnowidzenia...
Może ma, ale my jeszcze o tym nie wiemy...
Ta kobieta przecież przez cały czas odkrywa przed nam jakieś nowe karty, zarówno związane z jej życiem, ale również przyciągając do siebie tajemnicze i trudne do wyjaśnienia śmierci.
Sama przyznała w tej części, że mogła mieć innego męża niż Martin i wtedy prowadziłaby nudne, monotonne życie pani domu na przedmieściach - w którym nie pojawiałyby się żadne dziwne historie, nie byłoby też żadnych trupów...
Nasuwają się pytania:
Czy my czytelnicy tego właśnie chcielibyśmy?
Czy czytalibyśmy cykl wydawniczy o Aurorii Teagarden z taką pasją - jak teraz?
Moja odpowiedź brzmi "NIE" i cieszy mnie bardzo, że tak się nie stało, a losy Roe toczą się tak jak dotychczas, czyli zaskakująco, szybko i niezmiernie ciekawie - przynajmniej jak dla mnie.
A jakie byłyby Wasze odpowiedzi na te pytania?
Ja na pewno nadrobię zaległości z poprzednimi częściami.
I czekam z niecierpliwością na kolejną noszącą tytuł "A Fool and His Honey".
A Was zachęcam do lektury "Z jasnego nieba".
* informacja pochodzi z okładki książki "Z jasnego nieba" Charlaine Harris.
** cytat pochodzi z książki "Z jasnego nieba" Charlaine Harris, strona 222.
** cytat pochodzi z książki "Z jasnego nieba" Charlaine Harris, strona 222.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Replika
Wydawnictwu Replika
"Pod hasłem"
Czytam opasłe tomiska
Czytałam aby pierwszy tom tej serii, ale nie zachwycił mnie na tyle, bym chciała poznawać jego kolejne części.
OdpowiedzUsuńGdy myślę o Harris, to sądzę iż na początku sięgnę po jej kryminały, bo serii o Sookie nie umiałam przetrawić i poległam.
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka nie wystarczy :/
OdpowiedzUsuńNie jestem zainteresowana.
Kryminałów nie czytam już tak jak kiedyś i sięgam tylko od święta, ale przyznam, że bohaterka - okularnica, która wszystko analizuje - naprawdę przypadła mi tu do gustu ;) chętnie bym sięgnęła!
OdpowiedzUsuńSkądś wiedziałam, że znam to nazwisko. Trawiło mnie to, a tu bęc - wampiry! Taa, jedna z niewielu serii o krwiopijcach, której nie czytałam, ale wróćmy jednak do kryminału.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta seria, aczkolwiek na razie się z nią nie zapoznam. Powód? Moja lista książek do przeczytania, takie Must Have. Cóż... :)
Czystą krew zakończyłam po 1tomie. Jakoś nie mam przekonania do tej autorki.
OdpowiedzUsuńW tym momencie, nie mam ochoty na takie ksiązki. Zapewne za jakiś czas zmienię zdanię! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z tego co widzę nikogo nie zachwyciła, dlatego również sobie ją odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńmam kiepskie doświadczenia z serią Czysta krew i boję się sięgnąć po coś innego tej autorki. Może jednak warto dać szansę innemu gatunkowi?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie sięgnęłam po tę serię. Jeszcze. Może znajdę w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część była najlepsza! Polecam Ci po nią zasięgnąć! ;) Ja bardzo lubię Aurorę ;)
OdpowiedzUsuńPołknęłam wszystkie 5 części i z niecierpliwością czekam na 6 ;)
Jak znajdę 1 część to na pewno przeczytam :)
UsuńMiałam kiedyś w domu ksiażkę tej autorki, ale się wymieniłam, bo już sam opis mnie nie pociągał. Tu też jakoś nie czuję się specjalnie zainteresowana.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale myślę, że któregoś dnia dopadnę pierwszy tom. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka, ale fabuła mnie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Tak, seria "Czysta krew" skutecznie mnie odstraszyła od autorki i nie sądzę, bym kiedykolwiek sięgnęła ponownie po coś jej autorstwa.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej serii, ale słyszałam już o niej wiele dobrego...
OdpowiedzUsuńChyba nie tym razem dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń