środa, 4 czerwca 2014

Odbicia wojennego tła ("Simon i dęby" Marianne Fredriksson)

"Simon i dęby" 
Autor: Marianne Fredriksson
Wydawnictwo: Replika
Data wydanie: wrzesień 2013
Liczba stron: 396
Moja ocena: 7/10, czyli bardzo dobra

Marianne Fredriksson (1927-2007) - szwedzka pisarka i dziennikarka. Napisała piętnaście powieści, które były tłumaczone na czterdzieści siedem języków, m.in. angielski, niemiecki, holenderski i polski; szczególnie cenione są w Niemczech. Głównym tematem jej książek jest przyjaźń, bo - jak sama utrzymywała - w przyszłości "przyjaźń będzie ważniejsza niż miłość". W Polsce ukazały się m.in. "Arka Noego", "Anna, Hanna i Johanna" oraz "Elisabeth i Katarina".
W 2011 roku na podstawie książki nakręcono dramat psychologiczny ("Simon och ekarna" tytuł polski "Simon i dęby").

Jak żyć wiedząc, że wkrótce zacznie się wojna?
Każda kolejna informacja, która dociera do bohaterów jest przerażająca. Żyją oni w ciągłym strachu. Świadomość tego, że wkrótce nadejdzie najgorsze, a oni przecież muszą żyć i wychowywać swojego synka Simona. Żyda. Chłopiec jest bowiem dzieckiem adoptowanym przez szwedzkie małżeństwo Karin i Eryka Larssonów. Para ta nie mogła mieć własnych dzieci. Dlatego to na niego przelewają całą swoją miłość. Wiedzą, że będzie mu grozić niebezpieczeństwo. Antysemityzm się nasila.
Różnice w wyglądzie dziecka i rodziców są widoczne. Chłopiec często słyszy że jest „Żydem”. Początkowo nie rozumie dlaczego tak go nazywają. Od ojca dowiaduje się, że jeśli ktoś będzie do niego tak mówił to ma się bronić, czyli go uderzyć. 
Simon w szkole zaprzyjaźnia się z innym chłopcem - Izaakiem, który mówi mu, że też jest Żydem.
Rodziny chłopców nawiązują kontakt, często się spotykają. Wspierają się. Razem znoszą trudy i radości dnia codziennego. Izaak często nocuje u Larssonów, a jego ojciec Ruben Lentov staje się dla Simona autorytetem. 

Losy tych dwóch rodzin i relacji, które je łączą oraz ludzi, którzy będą pojawiać się na ich drodze będziemy śledzić na kartkach powieści.
Wątki obyczajowe w książce są bardzo dobrze przedstawione. To w nich ukryty jest urok tej powieści. Emocje, uczucia, stany psychiczne oraz losy, które spotykają każdego z bohaterów wciągają. Wzruszają, zmuszają do chwilowego zatrzymania szybkiego tempa w jakim żyjemy i do refleksji nad tym kim jesteśmy. Czy znamy swoją tożsamość? Postacie literacie będą jej szukać w trakcie całej powieści…

"Czy to nie jest śmieszne, że cała wiedza pochodząca z zewnątrz usiłuje cię skłonić, abyś uwierzył w to, że nie jesteś nikim innym, jak tylko latającą pchłą we wszechświecie? Ale to co pochodzi z twojego wnętrza, mówi ci wyraźnie i jednoznacznie, że to ty jesteś w centrum i wszystko należy do ciebie!" *

Tytułowe dęby z tytułu powieści też znajdują tutaj swoje miejsce. Bohaterowie: Simon i jego mama Karin – uwielbiają kontakt z naturą, samotne wędrówki i wyciszenie. Lubią usiąść pośród dębów i rozmawiać z nimi. To właśnie wśród ich szumu szukają odpowiedzi na nurtujące ich pytania.

Sięgając po książkę "Simon i dęby" spodziewałam się fabuła będzie obejmować tylko dzieciństwo tytułowego bohatera, któremu towarzyszyć będą wojenne działania zbrojne. Jest tak, ale tylko w części, reszta to wchodzenie w dorosłość Simona.
Autorka ukazuje studium psychologiczne, ale nie tylko chłopca. Każda z osób jest przybliżona, odkrywa ona przed nami czytelnikami - to czego się boi, co ją dręczy. Co jest jej wewnętrznym demonem lub demonami. Poznajemy ich najbardziej ukryte myśli. Ich ból zarówno fizyczny, jak i psychiczny; ich małe szczęścia i nadzieje oraz przeszłość, która odbija się na każdym z nim. Ich dzieciństwo, które ma decydujący wpływ na dorosłe życie. Nieszczęśliwe zdarzenia z tych okresów będą natrętnie powracać, odbijając się negatywnie na ich zdrowiu…

W książce nie zabraknie filozoficznych odniesień. Poszukiwań sensu życia i metafizycznych problemów. W początkowej części jest więcej takich opisów. Przyznaję, że niektóre ich fragmenty są za długie. Zdarzyły się momenty, że musiałam odłożyć książkę, odpocząć i przemyśleć pewne sprawy, które były w nich poruszone. Styl filozoficznych wywodów jest trudniejszy w obiorze niż wątki stricte opisujące życie bohaterów z  „tu i teraz”.
W lekturze można wychwycić złote myśli - kilka z nich może stać się dla nas dobrym drogowskazem. 
Ja spisałam z niej kilka cytatów.

"Umysł może stawiać pytania dotyczące sensu życia. Ale nie może odpowiedzieć na żadne z nich, odpowiedzi bowiem znajdują się poza rozumem." * 
  
"…powinno się żyć tak, jakby się miało każdego dnia pożegnać ze wszystkimi rzeczami, które się posiada, i wszystkimi ludźmi, których się kocha. Jeśli możesz tego dokonać, twoje życie jest spełnione – tak uważał rabin." *


Reasumując: Powieść "Simon i dęby" nie jest książką typowo wojenną. Wojna jest tylko chwilowym tłem lektury , ale jej następstwa będą miały znaczenie w późniejszych latach życia każdej z osób, która miała z nią styczność. Nawet, gdy było to tylko ze słyszenia… To przecież obok niej umierali ludzie... Sąsiedzi, najbliżsi…  Istnieć  w  czasach, w których ludzie byli zdolni do takich potworności jak obozy zagłady i strzelanie do ludzi w biały dzień…   
Pojawia się pytanie: Jak żyć po wojnie? A dokładniej: Jak poradzić sobie z życiem po takiej traumie?

Marianne Fredriksson pisząc i wydając książkę "Simon i dęby" starała się pomóc znaleźć nam odpowiedź na to pytanie. Jest to fikcja literacka, a jakże prawdziwa… I szczera do bólu…
Nikt nie powinien przechodzić obok niej obojętnie. Przeczytać i  zrozumieć powinien ją każdy z nas.
Ja w tej chwili mogę tylko, a może Aż - polecić ją Wam.

* cytaty pochodzą z książki "Simon i dęby" Marianne Fredriksson, strony kolejno: 262, 157, 353.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję 
 

Wyzwanie:  Grunt to okładka

46 komentarzy:

  1. Dobrze, że "Simon i dęby" nie jest książką typowo wojenną, ponieważ niezbyt chętnie sięgam po takie okrutne tematy, gdyż zawsze potem bardzo emocjonalnie przeżywam. Nie wyobrażam sobie, jak ludzie w ogóle mogli dojść po takiej traumie. To jest dla mnie nie do pomyślenia. W każdym razie jestem zainteresowana tą szczerą do bólu historią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od czasu do czasu sięgam po książki, które zawierają tematykę wojenną. Ostatnio nawet częściej i nie zaprzeczę, że wszystko bardzo przeżywam - ale chcę poznać historię ludzi którzy przeżyli to piekło na ziemi.

      Usuń
  2. Chyba to nie jest pozycja dla mnie. Strasznie nie lubię tematyki wojennej, nawet jeśliby miała stanowić tylko tło.

    OdpowiedzUsuń
  3. To niewątpliwie książka wywołująca wiele emocji. Chciałabhm ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazwyczaj unikam takiej tematyki, ale bardzo podoba mi się okładka ;) A Twoja recenzja jest przekonująca, więc kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam taką tematykę, okładka śliczna... Na pewno sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna okładka, bardzo mi się podoba. Tematyka dla mnie bardzo interesująca, właśnie z tego powodu, że tłem są losy wojenne. Nie spotkałam nigdzie tej książki, ale zapytam o nią w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że znajdziesz tę książkę w bibliotece.

      Usuń
  7. Na razie spasuję, chwilowo unikam takiej tematyki..

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka niewątpliwie przypadnie mi do gustu, lubię tematy historyczne i książki z tym związane. Niewątpliwie nie jest to łatwa pozycja, czytałam już kilka podobnych, ale mimo to z chęcią przeczytam, jesli tylko stanie na mojej drodze.

    OdpowiedzUsuń
  9. wierzę Ci, że nie jest to typowo wojenna książka, jednak mimo wszystko wojenna - więc niekoniecznie dla mnie. unikam takiej tematyki. może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fabuła jest dla mnie interesujaca, ale nie lubię wywodów filozoficznych, wiec do konca nie wiem czy to dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze względu na wątki obyczajowe warto przeczytać tę książkę, są one tak dobrze skonstruowane, że fragmenty z filozoficznymi opisami nie odebrały uroku całej powieści - dlatego szczerze polecam poznanie tej historii.

      Usuń
  11. mam tę książkę, ale jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam sporo książek do recenzji, ale w końcu przyjdzie i na nią kolej ;)

      Usuń
    2. Też tak mam z wieloma książkami, muszą cierpliwie czekać na swoją kolej ;)

      Usuń
  12. Tak ładnie o niej napisałaś, że aż muszę przeczytać. Poza tym okładka zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo chcę ją przeczytać! Moje klimaty. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię wszystkie ksiażki oscylujące wokół tematyki wojennej oraz podejmujące motyw poszukiwania sensu w życiu. Tę będę miała w przyszłości na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ostatnio coraz częściej sięgam po książki w których pojawia się motyw wojenny.

      Usuń
  15. Czuję, że to coś dla mnie. Książki z wojną w tle, czy w roli głównej przyciągają mnie jak magnes.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam bardzo podobne odczucia względem książki jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Taki prosty tytuł :) Simon i dęby :) antysemityzm to temat rzeka, myślę, że spodobałaby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł prosty, ale jak najbardziej pasujący do treści :)
      Książkę polecam :)

      Usuń
  18. Wspaniałą recenzja. Książka wydaje się równie interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  19. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tą książką, głownie chyba przez okładkę, która bardzo przyciąga mój wzrok, ale widzę, że wnętrze jest równie interesujące, więc tym bardziej będę musiała się skusić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Simon i dęby" to książka z piękną okładką i wartościowym wnętrzem. :)

      Usuń
  20. Ciekawa pozycja, lubię książki o tematyce wojennej. Okładka niezwykle przyciąga wzrok:)
    pozdrawiam
    http://mirabelkowabiblioteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Ta książka chodzi mi po głowie od pewnego czasu. I pewnie nie uwolnię się od niej, dopóki nie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza :) Dziękuję! :)