Autor: Michel Moran
Wydawnictwo: MUZA SA
Data wydania: 2 kwietnia 2014
Liczba stron: 176
Moja ocena: 7/10, czyli bardzo dobra
Mistrz kuchni, restaurator, juror polskiej edycji MasterChef emitowanej w TVN.
Od 33 lat pracuje w gastronomii. Studiował w szkole hotelarstwa Jean Doruant. Praktyki zawodowe odbywał m.in. w pięciogwiazdkowym hotelu Royle Monceau zlokalizowanym w samym sercu Paryża oraz w restauracji Le Jardin oznaczonej 2 gwiazdkami w przewodniku Michelin.
Od 2004 jest właścicielem i szefem kuchni restauracji Bistro de Paris mieszczącej się w budynku warszawskiej Opery Narodowej, która otrzymała rekomendacje od Michelina w 2012 roku. W 2006 roku został wyróżniony francuskim odznaczeniem narodowym, Ordre du Mérite Agricole przyznanym przez ministra rolnictwa, Dominique Bussereau, za promowanie narodowych produktów rolnych oraz ryb i owoców morza.*
Od 33 lat pracuje w gastronomii. Studiował w szkole hotelarstwa Jean Doruant. Praktyki zawodowe odbywał m.in. w pięciogwiazdkowym hotelu Royle Monceau zlokalizowanym w samym sercu Paryża oraz w restauracji Le Jardin oznaczonej 2 gwiazdkami w przewodniku Michelin.
Od 2004 jest właścicielem i szefem kuchni restauracji Bistro de Paris mieszczącej się w budynku warszawskiej Opery Narodowej, która otrzymała rekomendacje od Michelina w 2012 roku. W 2006 roku został wyróżniony francuskim odznaczeniem narodowym, Ordre du Mérite Agricole przyznanym przez ministra rolnictwa, Dominique Bussereau, za promowanie narodowych produktów rolnych oraz ryb i owoców morza.*
Ostatnimi czasy szukam inspiracji kulinarnych, które
mogłabym zastosować u siebie na talerzu. Lubię aktywność fizyczną dlatego powinnam
się zdrowo odżywiać. Niestety tak nie jest. Na okrągło serwuję te same
posiłki, przygotowywane w biegu. Jem również w biegu. Bardzo mało czasu spędzam w kuchni. Często zdarzają mi się małe grzeszki w postaci fast foodów.
Zdecydowałam się poprawić i od czerwca przygotowywać konkretne, zdrowe
posiłki. Moja rodzina też się z tego mojego pomysłu ucieszyła. Już znalazło się kilku chętnych, aby wypróbować moje zdolności kulinarne. Dlatego od tej chwili będę częściej sięgać po książki kucharskie.
Na pierwszy ogień idzie książka "Doradca smaku" Michela
Morana. Dlaczego akurat ona? Bo doskonale pamiętam kilkuminutowy program Mistrza kuchni, który był emitowany w telewizji pod tym
samym tytułem, co książka. Czasami przypadkowo trafiłam na ten program. Na kilka posiłków, które pan Moran przygotował - chętnie bym
się skusiła. Ale nigdy nie udało mi się
zapisać z jakich produktów przygotować potrawę, a przyznaję szczerze szukać przepisu w internecie mi się nie chciało, brakowało mi czasu lub patrząc na te smakowite kąski, które pokazywał prowadzący - mój apetyt wzrastał do tego stopnia, że zamiast przygotować to samo co on - ja robiłam kanapkę z serem.
Aby mieć szansę upichcić to co Michel Moran - w mojej kuchni zagościła jego książka.
Jest ona
podzielona na trzy części, czyli na potrawy: Słone, Pikantne i Słodkie. Wcześniej nie spotkałam się z takim podziałem w książkach kucharskich. Do tej pory widziałam takie w których poszczególne jej części składają się z samych zup, drugich dań i deserów.
Najwięcej przepisów w książce Morena znajduje się w pierwszej części,
najmniej w ostatniej. Trochę szkoda, bo miałam nadzieję, że znajdę w niej kilka
ciekawych, apetycznych deserów, które zaserwuję rodzinie i znajomych. A sama też bym "osłodziła" sobie życie.W programie widziałam
kilka przepisów na smakowicie wyglądające ciasta, których w książce brak. Ale przepis na naleśniki,
tarte fine z jabłkami i pieczone banany,
które są przepyszne - jestem w pełni usatysfakcjonowana ( i nie tylko ja, bo moi najbliżsi również).
Moimi ulubionymi potrawami poza słodkościami (które powinnam
ograniczyć) są zupy, a tą najlepszą jest zupa pomidorowa. W książce znalazłam na
nią przepis - za to przyznaję duży plus. Mam teraz możliwość przygotowywania mojego ulubionego
dania w nowej oryginalnej postaci.
W książce nie zabraknie również dań mięsnych, z jajek i z ryb (niestety nie jadam ryb, więc przepisów nie wypróbuję). Jest też przepis na hamburgera - jak sama go przygotuję na pewno
będzie zdrowszy niż ten serwowany w barze szybkiej obsługi.
Autor podaje również przepis na wykwitnę dla nas Polaków - francuskie danie,
czyli Ślimaki. Niestety raczej nigdy nie zdecydowałabym się na ich
przygotowanie, a nawet na ich skosztowanie, gdyby ktoś mi je podał.
Michel Moran napisał dla nas przepisy na porcje dla dwóch osób. W książce nie ma tabeli kalorii oraz brakuje przybliżonego czasu przygotowania dania. Dla mnie ma to duże znaczenie, bo zdarza się że przygotowuję posiłek na szybko. Najczęściej nie mam zbyt wiele czasu na przygotowanie pracochłonnego posiłku.
Każdy przepis wzbogacony jest o galerię zdjęć z przygotowania dań oraz jego efekt końcowy. Podoba mi się dodanie do kilku potraw ciekawych i przydatnych informacji o przyprawach, które są w nich zastosowane wraz z ich fotografią. Z tych rad zapewne skorzystam. O kilku wymienianych przyprawach słyszę po raz pierwszy.
Przykładowo: "Szafran- używany jest do ryżu i ciast (nadaje im żółtą barwę), a także do ryb. Najlepsze są znamiona w całości (nitki)."**
Na końcu książki znajduje się spis treści. A na wewnętrznych stronach okładki bardzo przydatna tabela z przyprawami i informacją do których potraw można ich użyć.
Reasumując: Książce przyznałam trzy małe minusiki: za małą ilość dań na słodko, brak tabeli kalorii oraz czasu przygotowania. Ale są one w mniejszości. A posiłki, które do tej pory udało mi się przygotować dzięki przepisom Mistrza kuchni skutecznie usuwają w cień te małe mankamenty, o których zapominam zajadając się Beignetsem z jabłkami. Miałam zrobić zdjęcie, ale niestety nie zdążyłam, bo większość znikła jak szukałam aparatu fotograficznego. Dobrze, że przynajmniej dwa dla mnie zostały...
Jeśli na Waszych talerzach jest nudno. Szukacie nowych smaków. Ciekawych połączeń składników. Chcecie pochwalić się przed rodziną lub znajomymi talentem kulinarnym; a może planujecie wypróbować złotą zasadę: "że przez żołądek do serca"- to książka "Doradca smaku" na pewno Wam pomoże i Was zainspiruje. A Wasz czas spędzony przy garnkach zostanie smakowicie wynagrodzony.
Ja na pewno będę często wracać do kuchni z przepisami Michela Morana.
*źródło opisu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Michel_Mora
*źródło zdjęcia: http://masterchef.tvn.pl/
** informacja pochodzi z książki „Doradca smaku” Michel Moran, strona 105.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu MUZA SA |
Ja nie lubię pichcić w kuchni, chociaż muszę. Niemniej jednak nie mam ochoty na jakieś poradniki kulinarne lub coś w tym stylu, dlatego tym razem podziękuje.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie namawiam :)
UsuńOsobę Michela lubię i wydaje mi się, że jest dobrym kucharzem. Jednak ja i kuchnia nie bardzo się lubimy, więc książki kucharskie nie są dla mnie.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Michela Morana :)
UsuńW kuchni lubię robić tylko kawę i herbatę, więc to książka nie dla mnie. Ale dla mojej mamy już tak.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że Twoja mama znalazłaby w tej książce wiele przepisów, które by ją zainteresowały :)
UsuńMoje gotowanie woła o pomstę do nieba, ale programy kulinarne i książki oglądam ;) Moran jest ciekawym człowiekiem, więc chętnie sięgnę po tę pozycję (albo kupię teściowej ;)
OdpowiedzUsuńTwoja teściowa na pewno by się ucieszyła z prezentu ;)
UsuńChętnie zapoznałabym się z przepisami. Niestety niektóre książki kucharskie mają tak wyszukane składniki, że bardzo ciężko je dostać. Mam nadzieję, że tutaj jest inaczej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory - z potraw które przygotowywałam nie miałam problemu z zakupem potrzebnych składników :)
UsuńPozdrawiam :)
Czytałam niegdyś wywiad z Moranem i przyznam, że ujęła mnie jego niezwykła wytrwałość i pracowitość. Mam sekretny plan, że przez wakacje "wyszkolę" się porządnie w sztuce gotowania. Dlatego takich właśnie pozycji obecnie poszukuję:)
OdpowiedzUsuńTo "smakowitego szkolenia" życzę ;)
UsuńPrzyznam, że nie zaglądam do kuchni od kiedy prawie nie spaliłam domu. Ale mamie i babci na pewno polecę. Szkoda, że nie ma tabeli z kaloriami.
OdpowiedzUsuńOj... co to wtedy gotowałaś?
UsuńMyślę, że książka mogłaby mi się spodobać :) Chętnie odkryłabym nowe smaki i potrawy :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńCiekawa propozycja:) czuję, że mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://mirabelkowabiblioteczka.blogspot.com/
Warto sprawdzić, czy się spodoba :) Polecam :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Gotować to ja się dopiero uczę i nie wiem czy dałabym sobie radę z takimi przepisami :) Ale tych słodkości to chciałabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńSłodkości są pycha ;P
UsuńLubię oglądać tego zabawnego Francuza więc z chęcią wypróbuję jak się go czyta :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj ;)
UsuńPlanuję podszkolić się w umiejętnościach kulinarnych, więc z pewnością by mi się przydała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Też tak uważam ;) Polecam :)
UsuńPozdrawiam również :)
Lubię tego Pana, więc chętnie bym skorzystała z tej książki :)
OdpowiedzUsuńA ślimaki polecam - są przepyszne :)
Obawiam się tych ślimaków... ale jak polecasz - to umówmy się tak, że nie ucieknę z kolacji, na której będą one podawane ;))
UsuńZe mnie żaden kucharzyna, lecz kiedyś spojrzę na tę książkę!
OdpowiedzUsuńZerknij do niej, zerknij ;)
UsuńJa w kuchni = katastrofa. :D
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że aż tak źle :P
UsuńKsiążki kucharskie to ten gatunek, którego nigdy nie ruszam, bo i tak mi nic nie pomoże! :]
OdpowiedzUsuńW takim razie nie namawiam ;)
UsuńJa jedynie lubię piec, a od gotowania trzymam się z daleko, jedynie, co lubię robić, to dania proste, szybkie i smaczne, ale książka idealne dla mojej mamy, choć ma podobnych całą masę :D
OdpowiedzUsuńA ja piec nie potrafię, ale chcę się nauczyć ;)
UsuńMoże skuszę się na książkę Morana, jestem ciekawa, jakie przepisy w niej zamieścił. Ale na ślimaki bym się nie skusiła ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam dość duże obawy przed wypróbowywaniem potrawy ze ślimaków ;)
UsuńJa ksiazki nie czytałam, ale oglądąłam program rano przed ddtvn i baaardzo często inspirowałam się nim pod kątem obiadu. Szybko, ciekawie i na temat. Bardzo fajne przepisy
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już nie ma tego programu. :(
UsuńOj, nie dla mnie są poradniki kulinarne...
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale rozumiem :)
UsuńPrzeglądałam ja kiedyś, ale niewiele tam dla siebie znalazłam.
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda.
UsuńLubię od czasu do czasu ugotować coś dobrego, dlatego z chęcią tę książkę widziałabym u siebie. Chyba nawet kiedyś coś gotowałam z jego przepisu :)
OdpowiedzUsuńJak lubisz tak jak ja od czasu ugotować coś smacznego, to na pewno w "Doradcy smaku" znajdziesz nowe inspiracje kulinarne ;)
Usuń