sobota, 28 czerwca 2014

Odwiedziny w domu przy plaży ("Nocny gość" Fiona McFarlane)

"Nocny gość"
Autor: Fiona McFarlane
Wydawnictwo: MUZA SA
Data wydania: 11 czerwca 2014
Liczba stron: 320
Moja ocena: 7,5/10, czyli bardzo dobra z plusem

Fiona McFarlane - ur. 1978 w Australii. Studiowała literaturę angielską na uniwersytecie w Sydney oraz Cambridge. Swoje teksty publikowała między innymi w "New Yorkerze". "Nocny gość" jest jej debiutancką powieścią znakomicie przyjętą przez krytyków i czytelników. Stylem i klimatem przypomina filmy Alfreda Hitchcocka.*


Fiona McFarlane w swojej debiutanckiej powieści zabiera nas do cudownego, pięknego miejsca. Domku przy plaży z którego można podziwiać wieloryby i surferów oraz słuchać szumu morza. Można pospacerować po piasku.
To w tej uroczej budowli otoczonej pięknym widokiem toczy się większość fabuły. Poznajemy jego właścicielkę, którą jest osiemdziesięcioletnia wdowa - o imieniu Ruth. Mieszka sama.
Ma dwóch synów, których widuje tylko w święta. Ma z nimi częsty kontakt telefoniczny. Dni spędza spokojnie ze swoimi kotami do czasu aż wydaje się jej, że w jej domu nocą grasuje tygrys...
Dzień później zjawia nowa bohaterka powieści. Silna, charakterna Frida. Oznajmia Ruth, że będzie jej pomagać przez kilka godzin dziennie. Przysyła ją opieka społeczna i to ona będzie płacić za jej pracę.
Od razu da się wyczuć, że kobieta ma mocną osobowość i że nie pozwala sobie "wejść na głowę". Dla tegoż pod jej wpływem życie Ruth zmienia się z dnia na dzień. Frida nie odkrywa przed nami wszystkich kart. Jest dla nas zagadką. Niewiele o sobie mówi... Wiemy tylko, że jest bardzo pracowita, ma brata taksówkarza, często zmienia kolor włosów, ma nadwagę dlatego jest bez przerwy na diecie. Za to Ruth jest gadułą opowiada dużo o sobie nowej opiekunce. O swojej młodości, pierwszej miłości i wspólnym życiu z mężem i dziećmi. Dzięki temu ma szansę przenieść się na chwilę w przeszłość. My jako czytelnicy możemy podsłuchać tych rozmów, które są niezwykle interesujące.

Okładka powieści (na marginesie wspomnę, że jest ciekawie przyozdobiona śladami tygrysich łap) oraz początek "Nocnego gościa" (poza nocnymi odwiedzinami tygrysa) wydają się sielankowe: domek, staruszka której do pomocy zostaje przydzielona opiekunka. Ale po pewnym czasie wszystko zmienia się z minuty na minutę. Wyczuwamy narastające napięcie, ale nie wiadomo z której strony uderzy. Kto lub co jest tutaj największym niebezpieczeństwem dla sympatycznej starszej pani domu? Czyha ono gdzieś w ukryciu, gdy my spędzamy dnie z obiema kobietami.
Da się zauważyć, że niekiedy pamięć Ruth szwankuje. Zapomina o pewnych rzeczach  lub nie jest ich pewna. W tych chwilach, my czytelnicy też nie jesteśmy pewni niczego do końca, bo Frida jest za bardzo tajemnicza. Od niej niczego się nie dowiemy. I właśnie najbardziej mi się podoba to, że cała lektura jest przepełnione grozą i tą niepewnością , która wydostaje się z jej kart. Przeżywamy i boimy się tego najgorszego... Aż chce się ochronić niczego nie będącą pewną, bezbronną staruszkę, która bezgranicznie ufa, wierzy w sprawiedliwość i nie chce być już samotna... Szuka przyjaźni i miłości...

Z podobnym wątkiem spotkałam się już w jednej z przeczytanej kilka miesięcy temu książce. Nie zdradzę tytułu, aby nie zepsuć Wam rozwiązania, które większość z Was może zaskoczyć. Choć przyznaję domyśliłam się co nieco znacznie wcześniej. W trakcie poznawania powieści można czytać między wierszami, ale prawie wszystkie sekrety zostaną ujawnione dopiero pod koniec książki.

Pomysł, przedstawienie i opisanie historii jest o wiele lepszy od podobnej tematycznie powieści, którą czytałam. Ale w niej zabrakło mi tego, co mogłam znaleźć w "Nocnym gościu". To on zdecydowanie "góruje" i jest doprawiony magnetyczną mocą przyciągania, której tamtej zabrakło. To tutaj piękno i urok miejsca z wdową na czele miesza się z nieprzewidywalnymi, złymi i przesyconymi strachem wydarzeniami. Zgadzam się, że "Nocny gość" "stylem i klimatem przypomina filmy Alfreda Hitchcocka"* - które uwielbiam i często do nich wracam. Z powieścią Fiony McFarlane zapewne będzie podobnie.

"Nocny gość" jest to debiut autorki, ale jeśli bym tego nie doczytała - to byłabym pewna, że to któraś z kolei powieść pani McFarlaine, bo ma ona wspaniałe, wyrobione pióro. W idealny sposób potrafi budować napięcie, opisując studium przypadku, który zmienia się pod wpływem silniejszej osobowości. Potrafiła stworzyć i opisać dwie skrajne postaci i umieścić je pod jednym dachem. Na deser dodała i opisała spotkanie w domu przy plaży: Ruth i jej dawnej miłości Richarda. Jest to spotkanie po latach, a dokładnie po pięćdziesięciu. Wzruszający powrót uczucia, które ujawnia się między nimi ze zdwojoną siłą. Jest to teraz miłość dojrzalsza, która w wieku młodzieńczym nie mogła zostać spełniona, bo na ich drodze pojawiła się przeszkoda... A czy teraz się ziści marzenie o wspólnym życiu bez żadnych kłód rozrzuconych na ich wspólnej drodze?

Jak widzicie autorka zaserwowała nam wspaniały spektakl z całą gamą emocji, grozy, zaskoczeń, niewiadomych, pułapek umysłu, granic zaufania, pierwszych miłości z bohaterami, których polubimy lub znienawidzimy. A wszystko to będzie się działo w uroczej scenerii Australii, w której chciałabym spędzić wakacje.

Jeśli pierwsza powieść pisarki jest tak bardzo dobra; zaskakuje, wciągając od pierwszej i nie odpuszczając aż do ostatniej strony - to ja nie mogę doczekać się kolejnych jej pozycji. Jeśli będą w tych samym gatunku, to kupuję "w ciemno".

Gwarantuję Wam, że z tym "Nocnym gościem" nie będziecie się nudzić ani przez moment. Zaryzykujcie i zaproście go do siebie do domu.

* opis pochodzi z okładki książki "Nocny gość" Fiona McFarlane

 Za możliwość przeczytania książki dziękuję 
Wydawnictwu MUZA SA
  







 PS. W przyszłym tygodniu pojawi się konkurs z pachnącym, nieczytanym egzemplarzem tej książki.
Jeśli jesteście zainteresowani to już dzisiaj Was zapraszam. 

Wyzwania:
Grunt to okładka
 

57 komentarzy:

  1. Skoro gwarantujesz, że z tym "Nocnym gościem" nie będę się nudzić ani przez moment, to może się skuszę, ale dopiero jak uporam się z obecnymi zaległościami czytelniczymi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że nie słyszałam o tej książce, ale jej fabuła bardzo mi się spodobała, chętnie ją przeczytam, kuszące to 'tygrysie" wydanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak okładka książki jest pomysłowa. Z "bliska" prezentuje się lepiej :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Słyszałam już o tej powieści. Jej fabuła jest... niezwykła. Chętnie poznałabym się bliżej z "Nocnym gościem", choć z drugiej strony troszkę się go obawiam. Nic jednak nie zmienia faktu, że chciałabym zapoznać się z powyższą powieścią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem, Ci że nie przypuszczałam że ta książka będzie tak dobra. Lubię takie pozytywne zaskoczenia :))

      Usuń
  4. Brzmi kusząco , jestem skłonna zajrzeć do niej

    OdpowiedzUsuń
  5. To kolejna pozytywna recenzja tej książki. Czuję się zachęcona do sięgnięcia po nią i wyczekuję Twojego konkursu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie czytam, ale jakoś tak na razie mam mieszane uczucia wiesz:( Jednak do końca jeszcze 200 stron, więc mam nadzieję, że się wciągnę:) Łapki na skrzydełkach są urocze, a Ruth już zdążyłam polubić, nie umiem jednak rozgryźć wątku Fridy na razie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jakie będą Twoje wrażenia po przeczytaniu całej powieści :)

      Usuń
  7. Książka zupełnie nie w moim guście, choć przyznam szczerze, że po takiej recenzji pewnie sięgnęłabym po nią gdybym tylko miała ku temu okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się okładka książki, ale na zapoznanie się z tym debiutem na razie nie mam ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie podoba się okładka i fabuła książki, ale oczywiście rozumiem i nie będę namawiać :)

      Usuń
  9. Zapowiada sie naprawdę ciekawie, ale to całkowicie nie mój klimat, więc raczej sobie odpuszczę chociaż okładka i Twoja recenzja wyglądają zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak po okładce to bym nie sięgnęła, ale po recenzji... tytuł zapisuję:) No i czekam na obiecany konkurs!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo, bardzo chcę tę książkę! To super, że będzie konkurs ;)
    Sielankowy początek brzmi wystarczjąco dobrze, a skoro dalej jest tylko lepiej, to cóż mi pozostaje ;) Tylko chcieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie to bardzo, bardzo cieszy :))
      Oj ta sielanka to jest króciuteńka, najwięcej grozy i niepewności, czyli wszystko to co najbardziej lubię :))

      Usuń
  12. Książka już czeka na mojej półce. Zapowiada się ciekawa lektura.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytając początek recenzji nie spodziewałam się, że będzie to książka przepełniona grozą. Zaciekawiłaś mnie, chętnie bym przeczytała :)
    A że również marzy mi się wyjazd do Australii, to jest to kolejne co do niej przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki właśnie miałam zamiar rozpoczynając recenzję :)
      Książkę polecam :)

      Usuń
  14. Ogromnie zaintrygowałaś nie swoją recenzją :) Będę miała "Nocnego gościa" na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że udało mi się Ciebie przekonać do tej książki :)

      Usuń
  15. Zaciekawiłaś mnie tą recenzją:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo interesująca. Uwielbiam książki, gdzie w tle jest szum fal i domek na plaży !

    OdpowiedzUsuń
  17. Taki debiut? To co będzie dalej... Mam nadzieję, że jeszcze lepiej. Jestem ciekawa tej książki, tylko kiedy znajdę dla niej czas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że kolejne powieści będą jeszcze lepsze :)

      Usuń
  18. Nie jestem do końca przekonana. Ale jeśli książka wpadłaby w moje ręce to pewnie przeczytałabym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pozostaje mi życzyć ,aby książka wpadła w Twoje ręce :))

      Usuń
  19. Zaciekawiłaś mnie :) Jeśli dopadnę to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak najbardziej moje klimaty - uwielbiam Hitchcocka i grozę, jaką budzą jego filmy :). Jak tylko znajdę czas, to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam, ale jeszcze nie widziałam wszystkich filmów Hitchcocka, ale taki mam zamiar :)

      Usuń
  21. Przez długi czas czytałam tylko poradniki, książki psychologiczne itd. Szkoda, że porzuciłam na jakiś czas książki posiadające coś takiego jak fabuła. Teraz wzięłam od mamy kilka kryminałów i czas powrócić do czasu, kiedy czytałam dobre kilka godzin pod rząd, wyłączając się od wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nocny gość" bardzo mnie do siebie zachęcił po przeczytaniu Twojej recenzji :) Może sięgnę po niego w najbliższym czasie :)

      Usuń
    2. To ja rzadko czytam poradniki, bo wolę książki "z fabułą" :) Lubię bardzo kryminały więc czekam na Twoje recenzje. Milej lektury życzę :)

      Usuń
  22. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale brzmi ciekawie, poza tym ta Australia w tle bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Brzmi ciekawie. Bardzo mnie nią zaciekawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię debiuty, które zaskakują. Z wielką chęcią zaproszę nocnego gościa :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja już czuję dreszcze na plecach:) Taki tajemniczy i mroczny klimat to zdecydowanie atut, który bardzo do mnie przemawia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja też uwielbiam taki tajemniczy klimat zarówno w książkach jak i w filmach :))

      Usuń
  26. Recenzja bardzo zachęcająca, więc na pewno wezmę udział w Twoim konkursie :) podoba mi się ta tajemniczość i atmosfera zagrożenia, które może przyjść nie wiadomo skąd.

    Hitchcocka tez bardzo lubię, choć do tej pory widziałam tylko 3 jego filmy, ale "Okno na podwórze" i " Psychoza" były świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do udziału w konkursie :)

      Z tego co pamiętam to widziałam filmy "Rebeka", "Ptaki" i Psychoza" i "Okno na podwórze"
      Zgadzam się dwa ostanie najlepsze, ale "Psychoza" to mój numer jeden :))

      Usuń
  27. Tak myślę, że mi się spodoba :) wezmę udział w konkursie :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza :) Dziękuję! :)