piątek, 7 marca 2014

Dzień Kobiet, czyli gorzkie wspomnienie sprzed lat oraz podsumowanie pierwszego miesiąca z funkcjonowania bloga :)

Dzisiaj 8 marca, czyli mam dwa powody do świętowania: Dzień Kobiet oraz pierwszy miesiąc mojego bloga! ;)

Po pierwsze życzę wszystkim Paniom w tym oczywiście sobie: zdrowia, które jest najważniejsze oraz mnóstwa czasu na realizacje ukochanych pasji! :)


 
Dzień Kobiet prawie zawsze miło spędzam.  W tym szczególnym dniu da się odczuć starania mężczyzn (Panowie tak powinno być przez cały rok!:)). Ale mam też jedno niemiłe wspomnienie z 7 lub 8 klasy podstawówki. W tym dniu uczennice są traktowane dość ulgowo i myślałam, że tak samo będzie na historii 8 marca. W ogóle nie przygotowałam się do zajęć - nie otwierałam zeszytu ani książki. A tu niespodzianka nauczyciel wylosował mój numer z dziennika. „Do odpowiedzi” – powiedział. Wszyscy zdziwieni („przecież dzisiaj Dzień Kobiet" - usłyszałam szepty) w tym najbardziej ja (jakiś żart?).
Nie odwiedziłam na żadne pytanie i dostałam ocenę niedostateczną – taki miły prezent, bo belfer nie uznawał tego święta...
Dobrze, że w tym roku wypada w sobotę, żadna uczennica nie zostanie tak niesprawiedliwie potraktowana.:)
A Wy jakie macie wspomnienia z poprzednich 8 marców?
Jakie macie plany na dzisiaj? Może jakieś atrakcje przygotowali dla Was panowie? ;)

Po drugie chcę podsumować mój pierwszy miesiąc bloga.

Wiele blogów książkowych obserwuję już od ponad 2 lat, od czasu do czasu komentując. :)
Dzięki Wam przeczytałam dużo interesujących powieści, a moja lista lektur, które chcę przeczytać wzrosła o kilka setek. ;)
Bardzo długo zastanawiam się nad założeniem bloga (ponad pół roku – tyle ma mój fanpage). Pojawiały się wątpliwości typu: czy sprostam, czy znajdę czas…???
Aż tu 7 lutego podczas bezsennej nocy (nazajutrz czekał mnie nerwowy dzień) spontanicznie założyłam bloga i jak widzę była to dobra decyzja. 

Dziękuję Ann RK, która namawiała mnie do założenia bloga oraz Cyrysi, która cieszyła się z założenia bloga przez mnie równie mocno jak ja. ;)

Dziękuję bardzo obserwatorom (29 osób), odwiedzającym, komentującym oraz lubiącym Żyć nadal z pasją na FB (138 osób).

Stan licznika też jest dla mnie imponujący!!! 


Dziękuję za wszystko i zapraszam ponownie! :)

Zapisałam się do 5 wyzwań:
 - „Pod hasłem” – w tym wyzwaniu brałam udział również w zeszłym roku (napisałam 2 recenzje książek,  które pojawiały się gościnnie na blogu prowadzącej wyzwanie. Przypomniałam je w ubiegłym miesiącu  "Dziennik Bridget Jones" Helen Fielding oraz "Utonięcie Rose" Marika Cobbold. A tak poza tym byłam uczestnikiem nie piszącym opinii);
- „Grunt to okładka”;
- „Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II”;
- „Wyzwanie biblioteczne”;
- „Czytam opasłe tomiska”.

W lutym przeczytałam 7 książek: 
"Uczciwa oszustka" Tove Jansson
"Lisia dolina" Charlotte Link
Jedną książkę - "Łabędź i złodzieje" Elizabeth Kostova doczytałam tylko do 1/4 i się poddałam (dawno mi się to nie zdarzyło). Nużyły mnie obszerne opisy. Powieść była w formie audiobooka (czas trwania 20 godz. 40 min.), ale nie jest to wina lektorów, czyli Jacka Rozeneka oraz Anny Dereszowskiej.
Może kiedyś spróbuję wrócić do tej książki. Czytał ktoś?
Na blogu pojawiała się również opina powieści "Siedem lat później" Emily Giffin (przeczytanej w styczniu) oraz "Lawenda" Ewy Formella (czytana w zeszłym roku).

Bawcie się dzisiaj dobrze!
Miłego weekendu!
Pozdrawiam serdecznie

20 komentarzy:

  1. Ja raczej nie przypominam sobie, abym Dzień Kobiet miała kiedyś miły pod względem gestów od strony mężczyzn z naszej rodziny. Niestety u mnie nikt nie celebruje tego święta, więc nie mam co liczyć na przysłowiowego kwiatka. W czasach szkolnych, moja klasa składała się z samych dziewczyn (oprócz podstawówki rzecz jasna, ale wtedy też jakoś nie wręczali chłopcy upominków), dlatego również nie doświadczyłam ,,ważności'' tego dnia. Jednak nie przejmuje się tym zbytnio. Najważniejsze to cieszyć się z tego, co się ma.

    Co do Twojego bloga- ogromnie się cieszę, że go założyłaś. Mam nadzieję, że już tak zostanie na długi, długi czas, bo lubię tu do Ciebie zaglądać.

    Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A za to u mnie jest zupełnie na odwrót. A najwięcej zawsze dostaje mama. Kwiatki, czekolady, perfumy i tak dalej....
      :D

      Usuń
    2. Chciałabym być na miejscu Twojej mamy :) Ale muszę przyznać, ze dziś wyjątkowo mój partner mnie zaskoczył dając symbolicznego tulipana, więc czuje się doceniona :)

      Usuń
    3. @cyrysia to miłe, że w tym roku otrzymałaś tulipana od partnera. Symboliczny gest ale daje dużo radości. Dziękuję za życzenia również cieplutko pozdrawiam :)

      @Radek bardzo dobra postawa - tak trzymać! :D Kobieta powinna poczuć się w tym dniu rozpieszczana ;)

      Usuń
  2. Jak napisała cyrysia, mam nadzieję, że blog będzie działał jeszcze przez duuuugi czas, bo piszesz naprawdę świetne recenzje, które miło się czyta. :)
    Gratulacje i wszystkiego dobrego z Okazji Dnia Kobiet :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa - bardzo dużo to dla mnie znaczy oraz dziękuję za życzenia :)

      Usuń
  3. U mnie Dzień Kobiet się obchodzi - może nie hucznie, ale najważniejsza jest pamięć. Tata wręcza mnie, mamie i babci czekoladki i kwiaty - tak jest odkąd tylko pamiętam. Mój chłopak również kupuje czekoladki (jestem ogromny łasuchem), kwiaty i pewnie książkę. Tak zrobił w zeszłym roku - kupując mi "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" - i wspominał o kontynuacji tradycji :) Zobaczymy....

    Ja również cieszę się, że powstał Twój blog. Chętnie do niego zaglądam.
    Wyniki masz imponujące. Gratuluję i życzę cierpliwości oraz samych pozytywnych wrażeń literackich, a z okazji Dnia Kobiet - wszelkiej pomyślności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że najważniejsza jest pamięć i przynajmniej odrobina rozpieszczenia. ;) Kwiaty, czekoladki i nowa książka jak dla mnie to cudowny Dzień Kobiet ;)
      Dziękuję bardzo za życzenia!

      Usuń
  4. Moje Dni Kobiet są na ogół zwyczajne albo udane. :) W tym roku trochę smutniejsze to święto, bo luby za granicą...Ale odbijemy sobie. :) Wszystkiego dobrego Kochana. :) I fajnie, że blogujesz... :) I że jesteś. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję z okazji pierwszej, małej rocznicy bloga. Życzę dalszego rozwoju.

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluję miesięcznicy bloga! :) fajnie jest mieć się gdzie "wypisać"
    ja na 8 marca dostałam od męża wczoraj etui na tablet z klawiaturką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, bardzo fajnie jest się mieć gdzie "wypisać" :D
      Świetny, praktyczny prezencik :)

      Usuń
  7. Gratuluję pierwszego miesiąca :) Teraz życzę dalszych sukcesów :) Ja na szczęście mam raczej miłe wspomnienia związane z dniem kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwsze koty za płoty! Teraz to już szybko będą te miesiące lecieć :) A liczba obserwatorów i odiwedzin jest faktycznie imponująca jak na taki krótki okres czasu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pierwszy miesiąc też szybko zleciał ;).
      Początki są zawsze najtrudniejsze.

      Usuń
  9. O rany, gratuluję wyników! I życzę jeszcze lepszych! :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza :) Dziękuję! :)