Po pierwsze życzę wszystkim Paniom w tym oczywiście sobie:
zdrowia, które jest najważniejsze oraz mnóstwa czasu na realizacje ukochanych pasji! :)
Dzień Kobiet prawie zawsze miło spędzam. W tym szczególnym dniu da się odczuć
starania mężczyzn (Panowie tak powinno być przez cały rok!:)). Ale mam też jedno niemiłe wspomnienie z 7 lub 8 klasy
podstawówki. W tym dniu uczennice są traktowane dość ulgowo i myślałam,
że tak samo będzie na historii 8 marca. W ogóle nie przygotowałam się do zajęć
- nie otwierałam zeszytu ani książki. A tu niespodzianka nauczyciel wylosował mój
numer z dziennika. „Do odpowiedzi” – powiedział. Wszyscy zdziwieni („przecież
dzisiaj Dzień Kobiet" - usłyszałam szepty) w tym najbardziej ja (jakiś żart?).
Nie
odwiedziłam na żadne pytanie i dostałam ocenę niedostateczną – taki miły prezent, bo
belfer nie uznawał tego święta...
Dobrze, że w tym roku wypada w sobotę, żadna
uczennica nie zostanie tak niesprawiedliwie potraktowana.:)
A Wy jakie macie wspomnienia z poprzednich 8 marców?
Jakie macie plany na dzisiaj? Może jakieś atrakcje przygotowali dla Was panowie? ;)
Po drugie chcę podsumować mój pierwszy miesiąc bloga.
Wiele blogów książkowych obserwuję już od ponad 2 lat, od
czasu do czasu komentując. :)
Dzięki Wam przeczytałam dużo interesujących powieści, a moja
lista lektur, które chcę przeczytać wzrosła o kilka setek. ;)
Bardzo długo zastanawiam się nad założeniem bloga (ponad pół
roku – tyle ma mój fanpage). Pojawiały się wątpliwości typu: czy sprostam, czy znajdę czas…???
Aż tu 7 lutego podczas bezsennej nocy (nazajutrz czekał mnie nerwowy
dzień) spontanicznie założyłam bloga i jak widzę była to dobra decyzja.
Dziękuję Ann RK, która namawiała mnie do założenia bloga
oraz Cyrysi, która cieszyła się z założenia bloga przez mnie równie mocno jak
ja. ;)
Dziękuję bardzo obserwatorom (29 osób), odwiedzającym,
komentującym oraz lubiącym Żyć nadal z pasją na FB (138 osób).
Stan licznika też jest dla mnie imponujący!!!
Dziękuję za
wszystko i zapraszam ponownie! :)
Zapisałam się do 5 wyzwań:
- „Pod hasłem” – w tym wyzwaniu brałam udział również w zeszłym
roku (napisałam 2 recenzje książek, które pojawiały się gościnnie na blogu prowadzącej
wyzwanie. Przypomniałam je w ubiegłym miesiącu "Dziennik Bridget Jones" Helen Fielding oraz "Utonięcie Rose" Marika Cobbold. A tak poza tym byłam uczestnikiem nie piszącym opinii);
- „Grunt to okładka”;
- „Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II”;
- „Wyzwanie biblioteczne”;
- „Czytam opasłe tomiska”.
W lutym przeczytałam 7 książek:
"Uczciwa oszustka" Tove Jansson
"Lisia dolina" Charlotte Link
Jedną książkę - "Łabędź i złodzieje" Elizabeth Kostova doczytałam tylko do 1/4 i się poddałam (dawno mi się to nie zdarzyło). Nużyły mnie obszerne opisy. Powieść była w formie audiobooka (czas trwania 20 godz. 40 min.), ale nie jest to wina lektorów, czyli Jacka Rozeneka oraz Anny Dereszowskiej.
Może kiedyś spróbuję wrócić do tej książki. Czytał ktoś?
Na blogu pojawiała się również opina powieści "Siedem lat później" Emily Giffin (przeczytanej w styczniu) oraz "Lawenda" Ewy Formella (czytana w zeszłym roku).Jedną książkę - "Łabędź i złodzieje" Elizabeth Kostova doczytałam tylko do 1/4 i się poddałam (dawno mi się to nie zdarzyło). Nużyły mnie obszerne opisy. Powieść była w formie audiobooka (czas trwania 20 godz. 40 min.), ale nie jest to wina lektorów, czyli Jacka Rozeneka oraz Anny Dereszowskiej.
Może kiedyś spróbuję wrócić do tej książki. Czytał ktoś?
Bawcie się dzisiaj dobrze!
Miłego weekendu!
Pozdrawiam serdecznie
Ja raczej nie przypominam sobie, abym Dzień Kobiet miała kiedyś miły pod względem gestów od strony mężczyzn z naszej rodziny. Niestety u mnie nikt nie celebruje tego święta, więc nie mam co liczyć na przysłowiowego kwiatka. W czasach szkolnych, moja klasa składała się z samych dziewczyn (oprócz podstawówki rzecz jasna, ale wtedy też jakoś nie wręczali chłopcy upominków), dlatego również nie doświadczyłam ,,ważności'' tego dnia. Jednak nie przejmuje się tym zbytnio. Najważniejsze to cieszyć się z tego, co się ma.
OdpowiedzUsuńCo do Twojego bloga- ogromnie się cieszę, że go założyłaś. Mam nadzieję, że już tak zostanie na długi, długi czas, bo lubię tu do Ciebie zaglądać.
Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet.
A za to u mnie jest zupełnie na odwrót. A najwięcej zawsze dostaje mama. Kwiatki, czekolady, perfumy i tak dalej....
Usuń:D
Chciałabym być na miejscu Twojej mamy :) Ale muszę przyznać, ze dziś wyjątkowo mój partner mnie zaskoczył dając symbolicznego tulipana, więc czuje się doceniona :)
Usuń@cyrysia to miłe, że w tym roku otrzymałaś tulipana od partnera. Symboliczny gest ale daje dużo radości. Dziękuję za życzenia również cieplutko pozdrawiam :)
Usuń@Radek bardzo dobra postawa - tak trzymać! :D Kobieta powinna poczuć się w tym dniu rozpieszczana ;)
Jak napisała cyrysia, mam nadzieję, że blog będzie działał jeszcze przez duuuugi czas, bo piszesz naprawdę świetne recenzje, które miło się czyta. :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i wszystkiego dobrego z Okazji Dnia Kobiet :D
Dziękuję za miłe słowa - bardzo dużo to dla mnie znaczy oraz dziękuję za życzenia :)
UsuńU mnie Dzień Kobiet się obchodzi - może nie hucznie, ale najważniejsza jest pamięć. Tata wręcza mnie, mamie i babci czekoladki i kwiaty - tak jest odkąd tylko pamiętam. Mój chłopak również kupuje czekoladki (jestem ogromny łasuchem), kwiaty i pewnie książkę. Tak zrobił w zeszłym roku - kupując mi "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" - i wspominał o kontynuacji tradycji :) Zobaczymy....
OdpowiedzUsuńJa również cieszę się, że powstał Twój blog. Chętnie do niego zaglądam.
Wyniki masz imponujące. Gratuluję i życzę cierpliwości oraz samych pozytywnych wrażeń literackich, a z okazji Dnia Kobiet - wszelkiej pomyślności :)
Oczywiście, że najważniejsza jest pamięć i przynajmniej odrobina rozpieszczenia. ;) Kwiaty, czekoladki i nowa książka jak dla mnie to cudowny Dzień Kobiet ;)
UsuńDziękuję bardzo za życzenia!
Moje Dni Kobiet są na ogół zwyczajne albo udane. :) W tym roku trochę smutniejsze to święto, bo luby za granicą...Ale odbijemy sobie. :) Wszystkiego dobrego Kochana. :) I fajnie, że blogujesz... :) I że jesteś. :)
OdpowiedzUsuńEwuś dziękuję Ci ogromnie! :)
UsuńGratuluję z okazji pierwszej, małej rocznicy bloga. Życzę dalszego rozwoju.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńgratuluję miesięcznicy bloga! :) fajnie jest mieć się gdzie "wypisać"
OdpowiedzUsuńja na 8 marca dostałam od męża wczoraj etui na tablet z klawiaturką :)
Fakt, bardzo fajnie jest się mieć gdzie "wypisać" :D
UsuńŚwietny, praktyczny prezencik :)
Gratuluję pierwszego miesiąca :) Teraz życzę dalszych sukcesów :) Ja na szczęście mam raczej miłe wspomnienia związane z dniem kobiet.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńPierwsze koty za płoty! Teraz to już szybko będą te miesiące lecieć :) A liczba obserwatorów i odiwedzin jest faktycznie imponująca jak na taki krótki okres czasu! :)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy miesiąc też szybko zleciał ;).
UsuńPoczątki są zawsze najtrudniejsze.
O rany, gratuluję wyników! I życzę jeszcze lepszych! :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo Dziękuję! :)
Usuń