"Pamiętnik Christophera. Tajemnica Foxworth Hall"
Tom I (kontynuacja cyklu o rodzinie Dollangangerów - "Kwiaty na poddaszu")
Autor: Virginia C. Andrews
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 3 listopada 2015
Liczba stron: 360
Moja ocena: 6/10, czyli dobra
Cleo Virginia Andrews (06 czerwca 1923 - 19 grudnia 1986 r.), znana lepiej jako V.C. Andrews Virginia C. Andrews. Urodziła się w Portsmouth, Virginia; a zmarła na raka piersi w wieku 63 lat. Andrews pisała powieści typu gotyckiego horroru i sagi rodzinnej, obracające się wokół rodzinnych tajemnic i zakazanej miłości.. Jej powieści zostały przetłumaczone na francuski , włoski , niemiecki , hiszpański, holenderski, japoński, koreański, turecki, grecki, fiński, węgierski, szwedzki, portugalski i hebrajski i są porównywane do powieści Susan Hill , Gwen Hunter i Nora Roberts.
Fenomen popularności V.C. Andrews trwa nieustannie od czasu wydania „Kwiatów na poddaszu”.
Książki autorki, tworzące prawie dwadzieścia bestsellerowych serii, osiągnęły łączny nakład ponad 106 milionów egzemplarzy. *
Parę lat temu przeczytałam kilka książek z serii o rodzinie Dollangangerów. Jednak to właśnie pierwsza część cyklu nosząca tytuł "Kwiaty na poddaszu" wywarła na mnie największe wrażenie! Zarówno mnie przeraziła, ale również wielce zafascynowała. Przed przystąpieniem do czytania "Pamiętnika Christophera. Tajemnica Foxworth Hall" nadal miałam w pamięci całą historię, a przed oczami zatrważający los biednych dzieci - rodzeństwa, które były więzione na strychu wielkiego domu u ludzi, którzy byli ich rodziną...
W "Kwiatach na poddaszu" narratorką opowieści była dwunastolatka o imieniu Cathy..
Teraz po kilku latach dzięki kontynuacji serii możemy powrócić do tajemnic miejsca, które kiedyś budziło strach (obecnie jest to pogorzelisko, ale ma tu zostać wybudowany nowy budynek) dzięki odnalezionemu pamiętnikowi Christophera - czternastoletniego chłopca przetrzymywanego na poddaszu wraz z rodzeństwem.
Dziennik będziemy czytać wraz z siedemnastoletnią Kristin Masterwood, którą łączą z rodziną Dollangangerów dalekie więzy krwi...
Dziewczyna już od dawna chce się dowiedzieć, co tak naprawdę się wydarzyło w Foxworth Hall. Wokół posiadłości i ludzi, którzy tam kiedyś mieszkali krąży wiele niezbyt pochlebnym plotek, ale żadna z nich nie doczekała się realnego potwierdzenia.
Kristin ma nadzieje, że wreszcie odkryje prawdę dzięki zapiskom, które planuje czytać w wolnych chwilach.
Ojciec dziewczyny, który jak do tej pory zawsze ucinał tematy, dotyczące zdarzeń, które miały miejsce przed laty w rezydencji - teraz udziela jej milczącego pozwolenia na zapoznanie się z pamiętnikiem choć uprzedza ją, że w jego treści mogą pojawić się także przekłamania.
Mężczyzna prosi córkę tylko o jedno, aby nikomu nie zdradzała informacji o ich "znalezisku", by nie wzbudzić w miasteczku niepotrzebnej sensacji.
Kristin już od pierwszej strony jest pochłonięta opowieścią opisaną przez młodzieńca. Najchętniej w ogóle nie odrywałaby się od lektury jednak obowiązki domowe, szkolne i sprawy sercowe choć na moment oddzielają ją od losów dzieciaków Dollangangerów.
Początkowe fragmenty dziennika Christophera, które zostały umieszczone w pierwszej części kontynuacji nowej serii zabierają nas do mrocznego świata, ludzi i strasznej historii którą już kiedyś dobrze poznałam z tą różnicą, że teraz przeżycia czwórki rodzeństwa są ukazane oczami chłopaka, który jak na swój wiek jest bardzo dojrzały. Zwraca on uwagę na większą ilość szczegółów niż wcześniej uczyniła to jego o dwa lata młodsza siostra Cathy w "Kwiatach...". Wiele jest w jego zapisach przemyśleń, ocen i analiz (niejednokrotnie chłodnym, dorosłym, poważnym okiem przyszłego lekarza) zaistniałej trudnej sytuacji oraz prób odnalezienia się w tym miejscu, ale także zachowań i relacji jakie łączą jego najbliższych.
To on jest najstarszy więc chce być oparciem i wsparciem dla swoich młodszych sióstr i brata.
Z obrazu jaki nam ukazuje wylewają się ogromne ilości negatywnych cech dorosłych osób z którym są spokrewnieni. Dzieciom bardzo trudno to zrozumieć, a przede wszystkim to - jak matka może pozwolić, aby babcia tak źle ich wszystkich traktowała...
I czy da się zrozumieć i wyjaśnić uczucia zakazanej miłości?
Jestem zadowolona z powrotu do posiadłości Foxworth Hall - tej sprzed lat. Nie przypuszczałam, że poznając "na nowo" tę straszną historię ponownie będą targać mną przeróżne emocje, a jednak tak się stało.
Mam jedno "ale" - troszkę rozczarował mnie brak w tej książce charakterystycznego dla Virginii C. Andrews nagłego wprowadzenie w czyn elementów grozy, wielkiego zaskoczenia, "czegoś" nowego do znanej już czytelnikom fabuły - choć nie mogę nie wspomnieć, że podczas czytania to uczucie oczekiwania na przerażające, najgorsze wydarzenia, które doświadczą postaci literackie - cały czas mi towarzyszyło - dlatego z zapartym tchem wracałam do czytania "Pamiętnika Christophera. Tajemnica Foxworth Hall", gdy choć na chwilę musiałam się rozstać z powieścią.
A dzięki nietypowemu pomysłowi jednego z bohaterów, które ujawnia się pod koniec książki - spodziewam się w kolejnym tomie mocnego zderzenia okropnej przeszłości z teraźniejszością.
Liczę na to, że historia dawnego rodu zasieje ziarno złowieszczości w nowym pokoleniu.
"Pamiętnik Christophera..." - dla fanów cyklu o rodzinie Dollangangerów jest to pozycja obowiązkowa!
* informacja pochodzi z www.webook.pl oraz http://www.proszynski.pl
W "Kwiatach na poddaszu" narratorką opowieści była dwunastolatka o imieniu Cathy..
Teraz po kilku latach dzięki kontynuacji serii możemy powrócić do tajemnic miejsca, które kiedyś budziło strach (obecnie jest to pogorzelisko, ale ma tu zostać wybudowany nowy budynek) dzięki odnalezionemu pamiętnikowi Christophera - czternastoletniego chłopca przetrzymywanego na poddaszu wraz z rodzeństwem.
Dziennik będziemy czytać wraz z siedemnastoletnią Kristin Masterwood, którą łączą z rodziną Dollangangerów dalekie więzy krwi...
Dziewczyna już od dawna chce się dowiedzieć, co tak naprawdę się wydarzyło w Foxworth Hall. Wokół posiadłości i ludzi, którzy tam kiedyś mieszkali krąży wiele niezbyt pochlebnym plotek, ale żadna z nich nie doczekała się realnego potwierdzenia.
Kristin ma nadzieje, że wreszcie odkryje prawdę dzięki zapiskom, które planuje czytać w wolnych chwilach.
Ojciec dziewczyny, który jak do tej pory zawsze ucinał tematy, dotyczące zdarzeń, które miały miejsce przed laty w rezydencji - teraz udziela jej milczącego pozwolenia na zapoznanie się z pamiętnikiem choć uprzedza ją, że w jego treści mogą pojawić się także przekłamania.
Mężczyzna prosi córkę tylko o jedno, aby nikomu nie zdradzała informacji o ich "znalezisku", by nie wzbudzić w miasteczku niepotrzebnej sensacji.
Kristin już od pierwszej strony jest pochłonięta opowieścią opisaną przez młodzieńca. Najchętniej w ogóle nie odrywałaby się od lektury jednak obowiązki domowe, szkolne i sprawy sercowe choć na moment oddzielają ją od losów dzieciaków Dollangangerów.
Początkowe fragmenty dziennika Christophera, które zostały umieszczone w pierwszej części kontynuacji nowej serii zabierają nas do mrocznego świata, ludzi i strasznej historii którą już kiedyś dobrze poznałam z tą różnicą, że teraz przeżycia czwórki rodzeństwa są ukazane oczami chłopaka, który jak na swój wiek jest bardzo dojrzały. Zwraca on uwagę na większą ilość szczegółów niż wcześniej uczyniła to jego o dwa lata młodsza siostra Cathy w "Kwiatach...". Wiele jest w jego zapisach przemyśleń, ocen i analiz (niejednokrotnie chłodnym, dorosłym, poważnym okiem przyszłego lekarza) zaistniałej trudnej sytuacji oraz prób odnalezienia się w tym miejscu, ale także zachowań i relacji jakie łączą jego najbliższych.
To on jest najstarszy więc chce być oparciem i wsparciem dla swoich młodszych sióstr i brata.
Z obrazu jaki nam ukazuje wylewają się ogromne ilości negatywnych cech dorosłych osób z którym są spokrewnieni. Dzieciom bardzo trudno to zrozumieć, a przede wszystkim to - jak matka może pozwolić, aby babcia tak źle ich wszystkich traktowała...
I czy da się zrozumieć i wyjaśnić uczucia zakazanej miłości?
Jestem zadowolona z powrotu do posiadłości Foxworth Hall - tej sprzed lat. Nie przypuszczałam, że poznając "na nowo" tę straszną historię ponownie będą targać mną przeróżne emocje, a jednak tak się stało.
Mam jedno "ale" - troszkę rozczarował mnie brak w tej książce charakterystycznego dla Virginii C. Andrews nagłego wprowadzenie w czyn elementów grozy, wielkiego zaskoczenia, "czegoś" nowego do znanej już czytelnikom fabuły - choć nie mogę nie wspomnieć, że podczas czytania to uczucie oczekiwania na przerażające, najgorsze wydarzenia, które doświadczą postaci literackie - cały czas mi towarzyszyło - dlatego z zapartym tchem wracałam do czytania "Pamiętnika Christophera. Tajemnica Foxworth Hall", gdy choć na chwilę musiałam się rozstać z powieścią.
A dzięki nietypowemu pomysłowi jednego z bohaterów, które ujawnia się pod koniec książki - spodziewam się w kolejnym tomie mocnego zderzenia okropnej przeszłości z teraźniejszością.
Liczę na to, że historia dawnego rodu zasieje ziarno złowieszczości w nowym pokoleniu.
"Pamiętnik Christophera..." - dla fanów cyklu o rodzinie Dollangangerów jest to pozycja obowiązkowa!
* informacja pochodzi z www.webook.pl oraz http://www.proszynski.pl
****
Zapraszam do udziału w konkursie >KLIK<
Wyzwanie:
Zamierzam najpierw sięgnąć po serię ''Kwiaty na poddaszu'', a potem ewentualnie pomyślę i powyższej pozycji.
OdpowiedzUsuńMiałam tyle okazji, aby zakupić "Kwiaty na poddaszu" i ich kontynuację, ale nigdy z niej nie skorzystałam. Po recenzji tej książki mam ochotę to nadrobić, by później zaopiekować się tym tytułem. ;)
OdpowiedzUsuńjakoś nie korci mnie :D obecnie zaczytuję się w Kingu ;p
OdpowiedzUsuńChcę tę książkę, jak dla mnie "kwiaty na poddaszu" były bardzo dobrą książką. Dwie pierwsze części najlepsze. Czekam z niecierpliwością, aż będę mogła zamówić tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna
Nie znam cyklu o rodzinie D.
OdpowiedzUsuńmam chyba z cztery książki tej autorki, ale jakoś nie mogę się zebrać do ich przeczytania
OdpowiedzUsuń"Pamiętnik... " jest na razie jedyną książką autorki której nie przeczytałam. Oczywiście zamieram to nadrobić, już nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tylko "Kwiaty na poddaszu", ale niestety książka mnie nie zaciekawiła na tyle by sięgnąć po kontynuację. Raczej wątpię abym je przeczytała w najbliższej przyszłości.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie znam żadnej książki z tego cyklu. Ależ mam zaległości.
OdpowiedzUsuńSerię "Kwiaty na poddaszu" uważam za jedną z najlepszych jakie czytałam. Tej pozycji jednak się trochę obawiam, bo zbiera marne recenzje.
OdpowiedzUsuńNajpierw zapoznam się z serią "Kwiaty na poddaszu", a potem się zobaczy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kwiaty, a ta najnowsza seria już skradła moje serce ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks
Nie znam jeszcze serii, więc odpuszczam tą część :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale nie ciągnie mnie do niej :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie moje "must read"! Tylko najpierw muszę w końcu zabrać się za sagę o Dollangangerach, którą zakupiłam dawno temu, a nadal leży odłogiem...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta książka. Nie skończyłam jeszcze serii "Kwiaty na poddaszu", ale kiedy to zrobię, to na pewno sięgnę po "Pamiętnik Christophera" ;)
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
Kusi mnie, może sięgnę po tę książkę. :P
OdpowiedzUsuńMam na półce, jeszcze nie czytałam. Lubię całą serię.Podobnie jak Ciebie, "Kwiaty..." mnie zarówno przeraziły jak i zafascynowały. Razem z mieszkańcami poddasza, drżałam przed demoniczną Babcią:) Nie spotkałam jeszcze książek w takim klimacie, niby obyczajówki ale momentami mroczne niczym kryminały. Szkoda, że nieco zabrakło tej grozy w "Pamiętniku...", ale i tak nie mogę doczekać się lektury, z przyjemnością powrócę do Foxworth Hall:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością przeczytam, za mną cała seria ;)) Nie wszystkie części mi się podobały, ale warto było przeczytać ;) Pozdrawiam ciepło ;)
OdpowiedzUsuń