"Anioł na ramieniu"
Autor: Anna Daszuta
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2015 r.
Liczba stron: 272
Moja ocena: 7/10, czyli bardzo dobra
Anna Daszuta - zapalona fanka motoryzacji i motocykli, coach i podróżniczka. Od dzieciństwa marzyła o podzieleniu się swoim wewnętrznym światem z innymi. Robiła to na wiele sposobów, będąc zawsze blisko i dla ludzi. W swoim życiu kieruje się mottem Ludwika Hirszfelda: "Aby zapalać innych, trzeba samemu płonąć".
"Anioł na ramieniu" to jej powieściowy debiut. Poza pisaniem jej największą miłością jest córka Liliana.*
A zdecydowanie w debiucie autorki możemy to odnaleźć i to w dużej ilości. Za to ode mnie duży plus!
Atrakcyjna Adelina Gelans główna bohaterka książki pracuje w wydawnictwie książkowym. Jest to jej praca marzeń. Gorzej mają się u niej sprawy sercowe. Samotnie wychowuje małą córkę. Już raz zawiodła się na mężczyźnie, któremu zaufała dlatego teraz nie zwraca większej uwagi na komplementy i odważne spojrzenia płci przeciwnej. Za namową przyjaciółki jednak decyduje się założyć konto na portalu randkowym choć podchodzi do tego dość sceptycznie...
Los sprawia, że poznaje Jana... Uwodzicielski, czarujący, tajemniczy, trochę wyniosły i zarozumiały, a przede wszystkim niesamowicie przystojny facet który sprawia, że w jej ciele krew zaczyna szybciej płynąć. W pewnym momencie zauważa, że chyba nie powinna się aż tak bardzo angażować w ten związek, ale jest już za późno, bo nie potrafi przestać myśleć o Janie...
Co wyniknie z tej znajomości? Czy los szykuje dla niej kolejne niespodzianki?
Czy lepiej słuchać się serca, czy może rozumu?
Anna Daszuta w swojej książce serwuje czytelnikom dużą dawkę akcji, której tempo nie zwalnia ani na moment. Nie zabraknie w niej emocji i wielu zaskoczeń.
Zauroczenie, rozkosz i pożądanie w których zatraci się Adelina jest tak silne, że wprowadzi w jej życie prawdziwy zamęt. Nawet jej głos rozsądku (którego możemy posłuchać) nie jest w stanie odwieść jej od brnięcia dalej z jednej strony w pełen pasji, fascynacji i seksu związek; ale z drugiej strony w relację z wielką niewiadomą i z licznymi niedomówieniami...
Pani Gelans początkowo to nie przeszkadza, a takie sprzeczności, jej dylematy i sekrety którymi owiany jest jej kochanek nadają tylko tej znajomości pikanterii i są jeszcze bardziej pociągające...
W tym przypadku potwierdza się tylko powiedzenie, że "miłość jest ślepa".
Autorka przedstawia nam obraz kobiety po przejściach, silnej, niezależnej, inteligentnej, matki, która jakby mogło się wydawać powinna kierować się już teraz tylko zdrowym rozsądkiem, a po spotkaniu z mężczyzną według niej idealnym staje się bardzo naiwna. Bezgranicznie mu ufa, oddając mu swoje serce - nie chce widzieć jego wad; ani komplikacji, które czają się na horyzoncie...
To jej postępowanie może wielu zirytować, ale ja jej nie oceniam i przyznaję, że rozumiem to jej "miłosne zaślepienie".
Adelina jest piękną kobietą, której uroda może zarówno przynieść wiele korzyści, ale też przyciągać niebezpieczeństwo, którego będziemy świadkami.
Mocnym, dobrym akcentem tej lektury jest to, że Anna Daszuta potrafiła zgrabnie wpleść do tekstu ciekawie skonstruowaną intrygę, a także ukazać nam zupełnie inny - mroczny, brudny, okrutny świat w którym ludzie są boleśnie wykorzystywani...
Podoba mi się, że w tej powieści pojawią się metaforyczne uosobienia, symbole i znaki, które także w naszej codziennej rzeczywistości często mogą pomóc nam podążać w życiu właściwą ścieżką; ale to tylko od nas zależy czy je zauważymy i czy ich posłuchamy, bo przecież najwięcej zależy od naszych własnych wyborów.
Książkę czyta się bardzo szybko. Powieść podzielona jest na rozdziały, ale pojawiają w nich czasem za częste i niespójne przechodzenia z jednej sceny w drugą. To niekiedy powoduje malutki chaos.
"Anioł na ramieniu" wprowadził mnie w osłupienie, ale oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu.
Sięgając po tę książkę oczekiwałam zupełnie innej treści i szczerze powiedziawszy obawiałam się, że będzie tak jak prawie z każdym przeczytanym przeze mnie erotykiem, czyli po odłożeniu na półkę szybko o nim zapomnę...
Debiut Anny Daszuty zmusił mnie do wielu przemyśleń więc jestem pewna, że w mojej pamięci zagości na dłużej.
Ta odważna powieść otwiera nam oczy na zagrożenia jakie mogą czyhać na kobiety w dzisiejszych czasach...
Książkę polecam!
* informacja zaczerpnięta z okładki książki "Anioł na ramieniu" - Anna Daszuta
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Autorce
Brzmi naprawdę intrygująco, skuszę się, gdy mi wpadnie w ręce.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka przypadła Tobie do gustu - to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o książce. I choć brzmi troszeczkę przewidywalnie, to i tak mogłabym się skusić na lekturę :) No i plus dla autorki, że jej pasją są motocykle :)
OdpowiedzUsuńMoże początek brzmi troszeczkę przewidywalnie, ale gwarantuję że dalszy ciąg fabuły włącznie z zakończeniem zaskakuje :)
UsuńPozdrawiam
Ja odrobinę sie zawiodłam na tej pozycji, ale liczba na kolejne części i czułe w autorce potencjał. ;)
OdpowiedzUsuńchciałabym ja przeczytać może mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńLubię takie powieści z dreszczykiem :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie stwierdzeniem, iż książka otwiera oczy na zagrożenia, jakie mogą czyhać na kobiety w dzisiejszych czasach...
OdpowiedzUsuńNie mówię nie, choć rzadko sięgam po takie książki.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie sięgam po tego typu książki, ale być może kiedyś przeczytam tę, bo bardzo spodobała mi się jej okładka, jak również Twoja recenzja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo nie moja bajka, więc nie będę się tykać za coś, co mogę od razu skrytykować, bo ja mam czerpać radość z czytania, ale co to za radość, kiedy jej nie uzyskuję? ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgam po takie książki, ale najważniejsze, że Tobie przypadła do gustu ;)
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńIntrygująca, ale mam wrażenie, że w trakcie czytania poczynania bohaterki by mnie irytowały ;>
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jestem bardzo zainteresowana tą książką, Myślę, że powinna mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńSama chętnie się z nią zapoznam. Lubie takie historie ;)
OdpowiedzUsuńOkładka jest bardzo zachęcająca. :-) Przyciąga uwagę tajemniczością.. chętnie sięgnę po tę książkę. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
kosmetykiani.pl
Dziękuję za recenzję!!! Książka dała do myślenia autorce recenzji, a recenzja mi jako autorce:) Dziś mogę powiedzieć, że "szaleństwem" było rzucanie rękawicą w twarz uwodzicielom, nie zakładając bokserek ringowych. Do kolejnej części po prostu dojrzałam. Trzymajcie kciuki wierne fanki słowa pisanego :)
OdpowiedzUsuńAniu, mocno trzymam za Ciebie kciuki! :)
UsuńPozdrawiam
W pierwszej chwili się przeraziłam, bo chociaż okładka przyciąga, obawiałam się, że to faktycznie jakiś płytki erotyk. Cieszę się, że odnalazłaś w tym tytule głębię, dzięki czemu w pełni zachęciłaś mnie do sięgnięcia po ten tytuł :) Bardzo lubię poznawać debiuty, a przy okazji kocham historie miłosne, zarówno te szczęśliwe, jak i mniej. Myślę, że "Anioł na ramieniu" przypadnie mi do gustu, dlatego jeśli zajdzie taka możliwość, przeczytam i przekonam się, czy faktycznie jest tak dobrze, jak zapowiadasz :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Mam nadzieję, że wkrótce nadarzy się okazja abyś mogła sprawdzić, czy po przeczytaniu "Anioła na ramieniu" będziesz mieć podobne wrażenia do moich :))
UsuńPozdrawiam
Gdy zobaczyłam okładkę od razu pomyślałam: "o Boże, Gray". Na szczęście recenzja dała mi inne spojrzenie na tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńTen gatunek do mnie nie przemawia, ale muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale wydaje się interesująca :))
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że sama nie wiem czy mam ochotę to czytać... :)
OdpowiedzUsuńTo kolejna polska autorka, której twórczość chcę poznać. Jednak zanim to nastąpi minie trochę czasu :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że planujesz przeczytać książkę Anny Daszuty ;)
UsuńPozdrawiam :)
I sat munching on my plate of summer dirigible and cheeseflower, noise nuts, and sound aft a supply of eggnog, a mentation came to me:This nonsensicality is belike crowded with cholesterin.For more ==== >>>>>> http://www.healthcaresups.com/spartagen-xt-exposed/
OdpowiedzUsuńSpartagen xt
Skoro ten erotyk czymś się wyróżnia to zwrócę na niego uwagę :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie, że warto sięgnąć po tę książkę. Na pewno się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuń