"W towarzystwie aniołów"
Autor: Robert Strand
Wydawnictwo M
Data wydania: wrzesień 2014
Liczba stron: 120
Książka "W towarzystwie aniołów" zaintrygowała mnie, gdy ujrzałam ją w zapowiedziach Wydawnictwa M. Tytuł oraz opis wydawcy, a dokładnie jedno zdanie, mówiące o tym, że historie w niej zawarte są prawdziwe - sprawiło, że zdecydowałam się z nią zapoznać. Chciałam dowiedzieć się jak Robert Strand w swojej książce realnie przedstawi postać aniołów.
Czasami czytam, powieści które nawiązują do tej tematyki, ale jest to zazwyczaj fikcja literacka.
"Anioł - byt duchowy w wielu religiach, który służy i na różne sposoby wypełnia zamysły
Boga" *
Istoty duchowe niewidoczne dla naszych zmysłów. Nie możemy i nie jesteśmy w stanie w pełni potwierdzić ich obecności. Wierzymy w posłańców Pana Boga lub nie... A jednak i tak cały czas błądzimy, szukając odpowiedzi na pytanie: dlaczego coś w naszym życiu wydarzyło się tak, a nie inaczej? Czy ktoś jest cały czas obok nas i chroni nas od złego...?
"W towarzystwie aniołów" to króciutka licząca 120 stron książka, która ukazuje 26 autentycznych historii ludzi pochodzących z różnych zakątków świata oraz różnych dekad. Ludzi którzy w swoim życiu przeżyli coś niezwykłego, coś czego nie potrafią do końca wyjaśnić. Coś co w znaczącym stopniu wpłynęło i zmieniło ich podejście do życia, ich sposobu bycia, zachowania, a także pogłębiło ich wiarę... Odczuli oni na własnej skórze obecność oraz dobroć aniołów. Chcąc podzielić się swoimi doświadczeniami trafili do Roberta Stranda, który umieścił ich opowieści w swojej najnowszej książce.
Jest to 4 lektura, która dotyka tego tematu napisana przez autora. A ze wstępu dowiadujemy się, że Strand już zbiera materiały do kolejnej publikacji.
Zdarzania opisane w książce "W towarzystwie aniołów", które miały miejsce spotkały zarówno pojedyncze jednostki jak i grupy ludzi. Kilka opowieści dotyczy duchownych, jedna generała Jerzego Waszyngtona, ale są też historie ludzi, takich jak ty i ja. Niektóre z nich ukazujące ratunek - bardzo mnie poruszyły, zaskoczyły i nakłoniły do chwili zastanowienia... Do jednej z nich należy historia, o tym jak to telefon uratował niedoszłego samobójcę. Wcześniej w modlitwie poprosił on Boga o jakikolwiek znak, jeśli ma się nie zabijać. W ułamku sekundy rozdzwonił się telefon, a na jego wyświetlaczu pojawił się napis "Wszechmogący Bóg". Jak się później okazało telefonował do niego pastor, który w tej samej chwili chciał się dodzwonić zupełnie do kogoś innego, chcąc skontaktować ze swoją żoną. A nazwa kościoła w którym przebywał duchowny zawierała w sobie słowa "Wszechmogący Bóg".
Na końcu każdej opowieści pojawia
się krótka notka, kilka słów od autora zaczynająca się od słów: "Zachęta do
refleksji" w której znajduje się kilka pytań skłaniających nas do przemyśleń oraz jego własna, subiektywna próba wyjaśnienia
poszczególnych wydarzeń. Pod każdą historią znajduje się również nawiązanie do fragmentów z Pisma Świętego.
Te kilkanaście przykładów, opowieści osób, które w pewnych momentach życia, najczęściej trudnych dla nich - upatrują się i tłumaczą pomocą posłańców Bożych. Uznają, że oni w tym czasie byli tuż obok nich... Odczuli wielkie ich wsparcie. A my czytelnicy tejże książki możemy poczuć pewną otuchę, starając się dać wiarę, że nad nami też ktoś cały czas czuwa i że w razie potrzeby wyciągnie do nas pomocną dłoń.
Taka wizja rozgrzewa serca...
"W towarzystwie aniołów" to książka, której treść jest w pewnym stopniu balsamem, który ma nieść ukojenie dla dręczących nas nieustannie wątpliwości oraz wyciszyć nasze wewnętrzne lęki i rozterki. Każdy z nas może z niego skorzystać, jeśli tylko zechce i gdy tylko uwierzy...
Polecam!
* informacja pochodzi z http://pl.wikipedia.org/
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Nie jestem pewna czy wierzę w anioły, bardziej twierdze, że na świecie stąpa wiele ludzi-aniołów, którzy dodają nam otuchy, ale pozycja bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTematyka tej książki wzbudziła moją ciekawość, więc dam jej szansę jeśli tylko trafi się ku temu okazja.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńmoże wspólna obserwacja? :)
Dla mnie wielkim plusem książki jest fakt, że została napisana na autentycznych historiach. Rozejrzę się.
OdpowiedzUsuńP.S. Nominowałam Cię do nowej zabawy http://wonderlandof-books.blogspot.com/2014/10/lubimy-czytac.html :)
UsuńCieniutka:) Taka na jedno popołudnie:) Będę miała na uwadze;) Otucha zawsze jest potrzebna w tym galopującym świecie.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce. Może będę miała okazję do niej zajrzeć, chociaż temat nie jest moim ulubionym.
OdpowiedzUsuńTo byłaby cudowna lektura dla mnie, dzięki za polecenie :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki:) z chęcią poznałabym te historie:)
OdpowiedzUsuńNie przpadam za tak krótkimi książkami... ale ta fabuła wydaje się interesująca :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Czytałam. Zaskakujące opowieści.
OdpowiedzUsuńWolę opasłe tomiska. Takie chude książki za szybko się kończą ;)
OdpowiedzUsuńJeśli tak gorąco polecasz to nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie taka tematyka, jako zagorzała ateistka nie wierzę w takie historie.
OdpowiedzUsuńJa wierzę raczej w to, że człowiek jest powołany do bycia takim aniołem, choć nie powiem, świadomość anielskiej opieki potrafi prawdziwie wesprzeć, a niekiedy i pomóc, dlatego chciałabym poznać historie zawarte w tej ksiażce.
OdpowiedzUsuńNiestety zupełnie nie mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka, a i treść z tego co piszesz jest interesująca i optymistyczna :)
OdpowiedzUsuńWierzę w anioły, a książkę, gdzie się pojawiają chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCały czas waham się, jeśli chodzi o tę książkę.
OdpowiedzUsuńJeśli trafię na tą książkę to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię historie oparte na faktach i często myślę właśnie, czy jest ktoś, kto zawsze jest przy nas. Chętnie bym przeczytała, chociaż wydaje mi się, że książka mogłaby mieć trochę więcej stron, a początkowo patrząc na okładkę, myślałam, że to jakaś fantastyka i już się źle nastawiałam ;p
OdpowiedzUsuńTym razem niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń