"Cień gejszy"
Autor: Anna Klejzerowicz
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 13 sierpnia 2014 / Wydanie II
Cykl wydawniczy: Emil Żądło
Liczba stron: 252
Moja ocena: 7/10, czyli bardzo dobra
Anna Klejzerowicz - pisarka, publicystka, fotograf,
redaktor. Gdańszczanka. Autorka książek kryminalnych, obyczajowych oraz powieści grozy. Przez
wiele lat współpracowała z teatrem Atelier w Sopocie jako fotograf i redaktor
publikacji teatralnych.
Z wykształcenia mgr resocjalizacji, prywatnie kociara,
miłośniczka gór, książek, sztuki – a w szczególności drzeworytu japońskiego
ukiyo-e oraz historii i zabytków swojego regionu.*
Przyznaję, że stęskniłam się już za gdańskim dziennikarzem, byłym
policjantem Emilem Żądło (którego miałam okazję poznać w maju br. czytając „Sąd
Ostateczny” Anny Klejzerowicz) oraz jego śledztwami i ludźmi którzy służą mu
swoją pomocą - dlatego z wielką przyjemnością zapoznałam się drugą częścią
serii z jego udziałem.
W powieści „Cień gejszy” – pojawiamy
się w domu głównego bohatera w chwili, gdy mężczyzna dowiaduje się, że ktoś podszywa się za niego na
forach internetowych, podpisując się jego imieniem i nazwiskiem, co zbytnio nie
podoba się dziennikarzowi. Wszystkie wpis dotyczą japońskich drzeworytów.
Żądło nie interweniuje w tej sprawie - do czasu aż otrzymuje
tajemniczy, pełen gróźb telefon…
A później dowiaduje się, że
zamordowano osobę podszywającą się za niego w necie…
Ciekawość i skłonności byłego mundurowego nie pozwalają
mu usiedzieć w miejscu. Bez zastanowienia rozpoczyna swoje prywatne
dochodzenia, w którym pojawia się coraz więcej ofiar.
Czy posty internetowe podpisywane nazwiskiem byłego gliny połączone są w jakiś sposób z nagłymi zgonami?
W drugiej części serii pisarka podobnie jak i w pierwszej
serwuje nam kawał zgrabnej, przydatnej i niezwykle interesującej historii w dużej dawce. Tym razem jest to szczegółowy i dokładny opis techniki graficznej do której należą drzeworyty japońskie.
Poznajemy ich genezę oraz artystów wyróżniających się w tej formie sztuki. A zagłębiać się w tym zakresie i przekazywać nam zdobyte informacje będzie
Marta, którą miałam już okazję poznać w pierwszej części trylogii.
Emil i Marta są
obecnie parą mieszkającą wspólne. Razem znoszą trudy i radości dnia
codziennego, przy okazji wymieniając się uzyskanymi wiadomościami dotyczącymi zagadki, które udało im się zebrać i
zgromadzić w ciągu dnia.
Zasób wiedzy pani Anny Klejzerowicz na temat japońskiej historii oraz dzieł
sztuki jest olbrzymia.
Ja od pewnego czasu interesuję się wszystkim, co jest związane z Japonią (chciałabym się kiedyś tam wybrać) więc informacje, które jej dotyczą pochłonęły mnie całkowicie.
Ja od pewnego czasu interesuję się wszystkim, co jest związane z Japonią (chciałabym się kiedyś tam wybrać) więc informacje, które jej dotyczą pochłonęły mnie całkowicie.
Niektórym czytelnikom, którzy oczekują od
kryminału jedynie szybkiej akcji i dużego napięcia - fragmenty z historią w tle
mogą się dłużyć; ale jak dla mnie mogłoby być ich jeszcze więcej, bo były w fachowy i ciekawy sposób przedstawione.
Przyznaję się, że po przeczytaniu powieści zaczęłam poszerzać swoją wiedzę, szukając podobnych materiałów w Internecie.
„Cień gejszy” to nie jest kryminał, który nabiera zawrotnego
tempa, wstępuje tutaj jedynie delikatne napięcie, które i tak jest w stanie kilka razy przyspieszyć nasz puls. Nie ma
rozlewu krwi. Tutaj prym wiodą historia i sztuka. Stopniowe zapoznawanie się z
nimi pozwoli nam odkryć zagadkę. To wydarzenia z przeszłości wpływają na zdarzenia
z teraźniejszość.
Lektura ma bardzo dobrze nakreślony wątek kryminalny, który wciąga już od pierwszych stron.
Lektura ma bardzo dobrze nakreślony wątek kryminalny, który wciąga już od pierwszych stron.
Główni bohaterowie Emil i Marta są osobami sympatycznymi,
ciepłymi i gościnnymi. Właściciele kota wabiącego się Bolero. Ja podobnie jak ich przyjaciel - policjant Marek Zebra,
który często do nich wpada, aby podzielić się z nimi rezultatami z prowadzonego śledztwa - też
chciałabym ich często odwiedzać i wspólnie z nimi pić kawę, a
przede wszystkim chciałabym ich słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać.
I wiem, że u nich zawsze czułabym się jak u siebie.
I wiem, że u nich zawsze czułabym się jak u siebie.
Dlatego z niecierpliwością czekam na trzecią i niestety
ostatnią już część trylogii noszącą tytuł - "Dom naszej pani" podczas której będę mogła ich ponownie odwiedzić.
Jestem pewna, że dowiem się czegoś nowego, tak jak było zarówno w przypadku powieści "Cień gejszy" jak i "Sądu Ostatecznego".
* informacje zaczerpnięte są z okładki książki "Cień gejszy" Anna Klejzerowicz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
POLACY NIE GĘSI III
Czytam opasłe tomiska
Grunt to okładka
Pierwszy tom tej serii zrobił na mnie pozytywne wrażenie, dlatego jak znajdę wolną chwilę, to chętnie zaznajomię się z drugim tomem.
OdpowiedzUsuńJa czytałam "List z Powstania" i książka była super, więc mam w planach też inne autorki.
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Japonia jakoś nigdy nie była w moim kręgu zainteresowań, więc nawet forma kryminału mnie do niej nie przekonuje
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i chyba nie jestem nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńLubię twórczość pani Klejzerowicz, ale tej książki jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o serii, ale interesuje się trochę Japonią, więc ta książka mogłaby mi się pod tym względem spodobać.
OdpowiedzUsuńmi się książka średnio podobała. "Sąd ostateczny" dla mnie był lepszy. Sam kryminał był ok, ale zasypiałam czytając wzmianki historyczne i dotyczące sztuki.
OdpowiedzUsuńInteresująca pozycja! :D
OdpowiedzUsuńMam słabość do książek dotyczących życia gejsz. Oczywiście, nie wszystkie okazują się godne uwagi, ale dzięki czytaniu książek o tej tematyce mogę zgłębić tajemnice życia tych kobiet, które według mnie jest bardzo intrygujące:)
OdpowiedzUsuńTę trylogię mam cały czas w planach.
OdpowiedzUsuńLubię książki dopracowane pod względem fabularnym i merytorycznym ;) Na tę serię też się skuszę, z całą pewnością ;)
OdpowiedzUsuńWolę kryminały, w których szybko rozgrywa się akcja, ale nie mówię ,,nie".
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam tej serii, ale chętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńPani Klejzerowicz to jedna z moich ulubionych pisarek. "Cienia..." jeszcze nie czytałam, ale "Sąd..." owszem. Bardzo mi się podobał:))
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać. Wciąż zalega mi na półce "Sąd ostateczny" :)
OdpowiedzUsuńwciągająca intryga:))
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie twórczość tej autorki, to muszę przyznać.
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam tej książki. Mam nadzieję, że jeszcze trafi w moje ręce. ;p
OdpowiedzUsuńByć może i ta książka to całkiem niezły kryminał, ja jednak wolę się zapoznać najpierw z "Sądem Ostatecznym", który jest ponoć dużo lepszy :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze pierwszego tomu, ale bardzo chciałabym go kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam na oku wszystkie książki z serii i jeśli tylko uda mi się wygospodarować trochę czasu na pewno się z nimi zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńPowinnam zacząć od pierwszej :), ale sama tematyka zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele o autorce, ale to nie moje klimaty niestety, niemniej ciesze się, że Tobie się podobała;)
OdpowiedzUsuńOo, mam ochotę sięgnąc po całość :) Dziwi mnie tylko ,ze polska autorka, a tu taki tytuł. Jakos mi się to gryzie. Ale jak najbardziej chce sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przekonują mnie te książki :) nie lubię jakoś tematu gejsz, Azji i tym podobnych :)
OdpowiedzUsuńCzy mogę Cię zaprosić na wymiankę świąteczną? Super, jeśli dołączysz do zabawy :)
OdpowiedzUsuńhttp://krolowamoli.blogspot.com/2014/11/wymianka-swiateczna.html
Jakoś nie przekonuje mnie fabuła i chyba nie będę sięgać po te książki. Ale czasem piszę, że nie przeczytam a tymczasem coś wpada mi w ręce i nawet jak nie moje gusta to czytam :) Czasem łapię się na tym, że coś jest naprawdę dobre:)
OdpowiedzUsuńA mnie Japonia jakoś szczególnie nie pociąga, a motyw z drzeworytami nie wydał się szczególnie interesujący. Myślę, że mogłabym się wynudzić, bo jednak wolę w kryminałach szybszą akcję.
OdpowiedzUsuńObyś długo nie musiała czekać na kolejną część ;)
Mam ten cykl na uwadze i mam nadzieję, że uda mi się go przeczytać. Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki było udane.
OdpowiedzUsuń