wtorek, 3 lutego 2015

Zapraszamy do Katowic ("Szajba na peronie 5." Marta Obuch)


"Szajba na peronie 5."
Autor: Marta Obuch
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 5 listopada 2014
Liczba stron: 268
Moja ocena: 7/10, czyli bardzo dobra


Marta Obuch - autorka komedii kryminalnych, poetka, fotograf, dziennikarka. Debiutowała w 2007 roku powieścią "Precz z brunetami!". Następnie wyszły: "Odrobina fałszerstwa", "Diabelska ewolucja", "Miłość, szkielet i spaghetti", "Łopatą do serca" (nominacja czytelniczek do nagrody Pazur na Festiwalu Literatury Kobiecej "Pióro i Pazur", Siedlce 2014). 
W przygotowaniu powieść pod roboczym tytułem: "Francuski piesek".
Pisarka skończyła szkołę wojskową, polonistykę i fotografię. Ceni sobie humor Joanny Chmielewskiej, dlatego poszła w jej ślady. Twórczość Marty Obuch znalazła wielu czytelników ze względu na lekką fabułę i postacie, które wplątują się w najrozmaitsze afery kryminalne.
Mieszka w Katowicach, gdzie pisze, a w wolnym czasie prowadzi własną firmę fotograficzną i uczy fotografii. Kocha gotować i oglądać dobre filmy. *

Od pewnego czasu niezbyt często decyduję się sięgnąć po książki z gatunku komedii. Zdarzyło się kilkakrotnie, że zamiast mnie bawić to raczej mnie nudziły, a niekiedy nawet potrafiły lekko zirytować... Jeśli już decyduję się przeczytać książkę z tego gatunku to tylko powieści autorów, których znam i którzy mnie nie zawiedli, a także niejednokrotnie już potrafili mi poprawić humor.
Do takich powieści nawet miło byłoby zajrzeć ponownie po latach.

"Szajba na peronie 5." to jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Marty Obuch. Czytając opis wydawcy dowiedziałam się, że akcja powieści toczyć się będzie w Katowicach i to w przedwojennych Katowicach. Są to bliskie memu sercu okolice. Często przyjeżdżam do tego miasta (mieszkam nieopodal) więc na podróż  w czasie wspólnie z bohaterami powieści do tych znanych mi miejsc- nie trzeba mnie było długo namawiać. A fabuła też zapowiadała się dość interesująco. Dałam się wciągnąć w sieć komediowo - kryminalnych akcentów w stylu retro.

Znaczna cześć z nas ma większe lub mniejsze kompleksy. A kobiety, która patrząc na siebie w lusterku powiedziałaby, że wszystko jej się podoba w swoim wyglądzie - to trzeba byłoby chyba ze świecą szukać. Przeszkadza im, czy to za mały biust, czy za grube nogi, a może za dużo zmarszczek....
Główne bohaterki powieści, dwie siostry Zosia i Danka nie różnią się w tej kwestii od typowych kobiet - też cały czas narzekają na mankamenty swojego wyglądu. Według nich wystarczyłyby małe poprawki urody i byłby wtedy idealne.

Wyobraźcie sobie, że te ich marzenia się spełniają (i to bez użycia skalpela, czy odsysacza tłuszczu). Młodnieją, szczupleją, rozmiar piersi się powiększa - czyli to czego pragnęły i to w pakiecie z przeniesieniem się w czasie. A wszystko za sprawą butelki wina - rocznik 1929.
Przyznajcie, kto by nie chciał spróbować takiego magicznego trunku?
Wspaniale jest móc zobaczyć na własne oczy dawne Katowice i poczuć klimat lat dwudziestych XX wieku oraz porozmawiać z ludźmi żyjącymi w tych czasach i przy okazji czarować mężczyzn wspaniałą sylwetką.
Gorzej, gdy na miejscu okazuje się, że dużo osób nas zna i mamy niestety niezbyt ciekawą reputację. Tak jak choćby Zosia - nazywana jest teraz Czarną Zośką, jest złodziejką i szefową rabusiów. A dokładnie to cała trójka (Zosia, Danka i ich znajomy Mirek), która znalazła się w przedwojennych mieście żyła w tamtych czasach i utrzymywała się właśnie z kradzieży.
Z tego wyniknąć może tylko komiczny ciąg zdarzeń.

Przyznaję, że miło było podążać znanymi mi ulicami stolicy województwa śląskiego, widząc i odwiedzając budowle, które przetrwały do dnia dzisiejszego, ale również takie, których w teraźniejszości niestety już nie ujrzymy. Nie zabrakło również znanego i rozsławionego jakiś czas temu w mediach peronu kolejowego numer 5, którego trudno było wtedy odnaleźć.
Dla mnie ta powieść to była fascynująca podróż w czasie, wzbogacona zarówno wesołymi, a chwilami też groźnymi perypetiami bohaterów wcielonymi w postacie ich samych, ale żyjącymi w innym pokoleniu. A całość okraszona doskonałymi dialogami i gagami - kilkakrotnie wywoływała uśmiech na mej twarzy.

Stopniowo poznajemy sekrety rodzinne kobiet, które wiążą się również z odkrywaniem działalności władz zarządzających w mieście.
Spisek, intryga, złoto, amory, nocny spacer ze świnią, prośba o pokazanie ptaszka, a także tajemnicza śmierć - to tylko część tego, co Was czeka jeśli wspólnie z bohaterami wybierzecie się na "peron widmo".

Akcja powieści "Szajba na peronie 5." cały czas mknie do przodu. Marta Obuch zadbała o to, aby czytelnicy dobrze bawili się podczas czytania Jej książki i nie pozwala nikomu nudzić ani przez sekundę. Naprawdę trudno było mi oderwać się od lektury.
Autorka pisząc tę książkę korzystała z literatury opisującej Katowice, szczegółowo zagłębiając się w historii miasta - tym samym stworzyła bardziej realny obraz przeszłości.

Najnowsza powieść pani Obuch to lekka, miła lektura ze szczyptą magii i historii w tle. Dobry humor wymieszany z chwilami refleksji ( choćby dotyczącymi wygód jakie mamy teraz, a jakich brakowało kiedyś, czy też zmieniającej się mody). Barwne, nietuzinkowe, sympatyczne postacie z którymi chciałabym się zaprzyjaźnić. I Katowice - te teraźniejsze i dawne (każde z nich ma swój urok) do których Was serdecznie zapraszam, a przede wszystkim to na jedyną w swoim rodzaju"Szajbę na peronie 5."

* informacje zaczerpnięte są z okładki książki "Szajba na peronie 5." Marta Obuch


Za możliwość przeczytania książki dziękuję 

31 komentarzy:

  1. Czytałam i przyznam, że bardzo mi się podobała ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam jak będę mieć chęć na lekką książkę :) I te Katowice mnie ciekawią.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka mogłaby mnie zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio głośno o tej książce. Mam na nią wielką ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj nie wiedziałam, że znajdę w niej Katowice, więc sądzę, że z tego tytułu mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na poprawienie humoru kiedyś ja sobie zaserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam poczucie humoru autorki i chcę czytać każdą jej książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam zamiar zapoznać się z innymi książkami autorki :)

      Usuń
  8. bardzo, ale to bardzo chcę przeczytać tę książkę. Tak czułam,że będzie zabawna:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poprzednia powieść autorki szalenie mi się podobała, dlatego będę mieć na uwadze i powyższą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zainteresowała mnie ta książka. Okładka jest fajnie zaprojektowana. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. ojej, bardzo chciałabym to przeczytać! Zapowiada się fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe :D
    Wydaje się pozycją wartą przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z chęcią zapoznam się z twórczością tej autorki skoro pisze tak zabawne historie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niespecjalnie lubię komedie kryminalne, rzadko po nie sięgam, nawet jeśli to książki, które rozświetlają szare dni.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wydaje się być ciekawą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. O. Zdaje sie, ze to dobra ksiazka na relaks, ktorego ostatnio mi brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  17. Brzmi ciekawie. Będę o niej pamiętała.

    OdpowiedzUsuń
  18. katowice w ksiazkach są mało spotykane

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też rzadko sięgam po komedie, a przecież uwielbiam się śmiać. Rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, muszę nadrobić zaległości. :-)

      Usuń
    2. Dziewczyny koniecznie sięgnijcie po "Szajbę na peronie 5." :D

      Usuń
  20. Zastanawiałam się ostatnio czy się na nią nie skusić, więc swoją recenzją przesądziłaś sprawę ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dla mnie Joanna Chmielewska jest mistrzem humorystycznego kryminału - nic dziwnego, że tą samą drogą podążają naśladowcy.

    OdpowiedzUsuń

Proszę zostaw po sobie ślad w postaci komentarza :) Dziękuję! :)