"Tam, gdzie rodzi się miłość"
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 3 lutego 2015
Liczba stron: 400
Moja ocena: 6/10, czyli dobra
Edyta Świętek - urodzona w Krakowie, szczęśliwa matka i żona. Aktywnie spędza wolny czas. Uwielbia bieganie i długie spacery z rodziną. Jest absolwentką zarządzania firmą, miłośniczką literatury, dobrej muzyki i kotów.
Do tej pory ukazały się jej powieści: "Zerwane więzi" (2010), "Alter ego" (2010), "Wszystkie kształty uczuć" (2011) , historia satyryczna "Zakręcone życie Madzi Kociołek" (2013), "Cienie przeszłości" (2014).
Edyta Świętek o sobie:
Mogę być kim zechcę: pilotem śmigłowca, policjantką, nauczycielką, Głosem Sumienia...
Jestem - autorką. *
Miałam już wcześniej możliwość poznać twórczość Edyty Świętek. Czytałam Jej "Cienie przeszłości". Ta książka bardzo mi się podobała.
Wspominam ciekawy i dobrze wpleciony wątek kryminalny. Teraz sięgając po powieść "Tam, gdzie rodzi się miłość" zastanawiałam się, czy będzie podobnie.
W najnowszej powieści autorki nie brakuje tajemniczych, niewyjaśnionych śmierci, sekretów rodzinnych, chęci zemsty, gangsterów, gróźb, strachu i obaw o najbliższych. Ale jest też miejsce na rodzące się uczucie. Może warunki nie są zbyt sprzyjające, a jednak miłość wkrada się między dwójkę bohaterów: Darię i Marka.
Daria Hajdukiewicz - kobieta, która jest oczkiem w głowie ojca. Bardzo się o nią boi. Stracił już dwóch synów. Ma przeczucie, że niebezpieczeństwo jest blisko. Najlepiej by było, gdyby córka w ogóle nie wychodziła z domu. Jednak kobiecie udało się wyprosić go o etat w ich hotelu "Zacisze", a brat ma jej tam pilnować.
Dafne później w tajemnicy przed nimi wymyka się na schadzkę z tym jednym jedynym - jak jej się początkowo wydaje...
Tata ma dla niej jednak innego kandydata na męża.
Tata ma dla niej jednak innego kandydata na męża.
Marek Lesner - mężczyzna, który pojawił się w hotelu w którym pracuje Daria. Przyjechał na szkolenie. Czy to ich spotkanie będzie zupełnie przypadkowe, a może jednak Marek miał już misternie przygotowany plan?
"Tam, gdzie rodzi się miłość" to połączenie romansu z intrygą kryminalną. Akcja toczy się w cudownych, uroczym miejscu. Bieszczady. Piękny hotel, malownicze jezioro.... Wydawałoby się, że tutaj musi być bezpiecznie. A jednak pozory mylą, bo to właśnie na tym terenie będziemy świadkami groźnej rozgrywki.
Pomysł na powieść jest dobry.
Pomysł na powieść jest dobry.
Autorka zadbała o to, aby podczas lektury czytelnik odczuwał niepewność... Nie wiadomo, kto może okazać się okrutnym wrogiem. I czy można komukolwiek zaufać?
Napięcie jest budowane stopniowo.
Podobają mi się pierwsze spotkania Dafne i Lesnera oraz ich ukrywanie prawdziwych tożsamości, a także zmiany jakie zachodzą w postaciach literackich, a najbardziej to w Marku - który swoim zachowaniem (od samego początku) raczej nie wzbudził mojej sympatii. A przede wszystkim - przedmiotowym traktowaniem kobiet.
W książce pojawia się kilka sztucznych, długich dialogów i nierealnych sytuacji. Wkrada się również odrobina przewidywalności.
Jednak chętnie przeczytałabym kolejną część "Tam, gdzie rodzi się zazdrość", która wkrótce zostanie wydana - aby poznać dalsze losy bohaterów. A jako zwolennik mocniejszych akcentów - mam nadzieję, że będzie ich tutaj więcej.Muszę przyznać, że ostatnie zdania pierwszego tomu bardzo zaostrzyły moją ciekawość.
Już poczułam oddech nowego, podstępnego nieprzyjaciela...
* informacja pochodzi z okładki książki "Tam, gdzie rodzi się miłość" Edyta Świętek
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
"Pod hasłem"
POLACY NIE GĘSI III